Śledztwa nie będzie
Treść
Sąd Rejonowy w Opolu Lubelskim utrzymał w mocy odmowę wszczęcia śledztwa przez miejscową prokuraturę w sprawie nadużycia władzy, utrudniania dostępu do informacji publicznej i złamania przepisów prawa prasowego przez przewodniczącego Rady Miejskiej w Bełżycach. Skargę do prokuratury złożyła TV Trwam, której dziennikarzowi przewodniczący celowo uniemożliwiał nagrywanie obrad rady.
Na to postanowienie nie przysługuje już zażalenie. - Po uzyskaniu pisemnego uzasadnienia tego werdyktu odwołam się do rzecznika praw obywatelskich, a gdy to nie poskutkuje, do Trybunału w Strasburgu - zapowiada dziennikarz Marian Widelski.
W grudniu 2007 r. Zbigniew Król, przewodniczący Rady Miejskiej w Bełżycach, uniemożliwił Widelskiemu filmowanie posiedzenia tego gremium, a kilka miesięcy później przeszkodził w rejestracji obrad przez zabranie dziennikarzowi mikroportu służącego do nagrywania głosu. Prokuratura nie znalazła jednak podstaw do wszczęcia śledztwa. Takie samo stanowisko zajął sąd.
Sędzia Agnieszka Obel-Nieróbca wskazała, że faktycznie przewodniczący rady miasta uniemożliwił Marianowi Widelskiemu filmowanie obrad samorządowych, co jest czynem bezprawnym, łamiącym zapisy Konstytucji i ustawy o samorządzie gminnym. Przewodniczący znał też opinię radcy prawnego, że dziennikarz ma prawo nagrywać sesję. Pomimo tego sędzia przyjęła, że "nie sposób uznać, że zachowanie to naruszyło interes publiczny i społeczny w stopniu większym niż znikomy. Jak wynika bowiem z zebranego materiału dowodowego, sesja Rady Miejskiej była protokołowana i nagrywana przez pracownika Urzędu Miejskiego, a nagrania te miały być później udostępnione w internecie". - Uznać zatem należy, że postępowanie to nie naruszyło dostępu obywateli do informacji o pracach Rady Miejskiej w Bełżycach - stwierdziła sędzia Obel-Nieróbca. Jej zdaniem, sytuacja ta nie stanowiła dla Widelskiego nadmiernego utrudnienia w pracy.
Adam Kruczek, Bełżyce
Nasz Dziennik 2010-03-26
Autor: jc