SLD rozdaje karty
Treść
Choć przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski powtórzył wczoraj, że zawetowana przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego ustawa medialna nadaje się "na śmietnik", to nie kwapi się jednak do głosowania nad prezydenckim wetem już w przyszłym tygodniu. Platforma Obywatelska wołałaby, żeby sprawę weta załatwić na przyszłotygodniowym posiedzeniu Sejmu.
Jeśli ustawa nadaje się do kosza - jak twierdzi przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski, to co powstrzymuje szefa Sojuszu od poparcia prezydenckiego weta do ustawy medialnej już w przyszłym tygodniu? Odpowiedź na to pytanie jest prosta. Już dawno politycy SLD nie znajdowali się w centrum wydarzeń, tak jak teraz, gdy brylują w mediach - o względy Napieralskiego zabiega Platforma Obywatelska i PiS. W sprawie m.in. ustawy medialnej Napieralski spotkał się wczoraj także z Lechem Kaczyńskim. - Nic prezydentowi nie obiecywałem. Przedstawiłem nasze stanowisko w sprawie mediów publicznych - powiedział po rozmowie z prezydentem Grzegorz Napieralski. Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Michał Kamiński zaznaczył, że rozmowa przebiegła w sympatycznej atmosferze.
Szybka deklaracja o "tak" lub "nie" sprawiłaby natomiast, że SLD za szybko wróciłby do szeregu i nie byłoby czasu, żeby w zamian za odrzucenie weta bądź wspólne przygotowanie nowej ustawy medialnej mieć więcej czasu, by coś dla siebie od rządzącej partii wytargować. - Podtrzymujemy stanowisko, że ustawa pani poseł Śledzińskiej-Katarasińskiej i Platformy Obywatelskiej jest ustawą złą i powinna się znaleźć w śmietniku - powtarzał wczoraj Napieralski. W poniedziałek w sprawie weta do ustawy medialnej rozmawiać ma z klubem Lewica zarząd SLD. Szef klubu PO Zbigniew Chlebowski tłumaczył wczoraj, iż wolałby, aby głosowanie nad prezydenckim wetem odbyło się na przyszłotygodniowym posiedzeniu Sejmu.
PO z SLD na pewno na razie uzgodniły, że pod obrady Sejmu trafią projekty ustaw medialnych lewicy. Do tego podczas spotkania z Napieralskim przychylał się także marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Lewica proponuje m.in., aby w ustawach wprowadzono możliwość odliczania abonamentu radiowo-telewizyjnego od podatku, a także zapis, iż gdy Sejm i Senat odrzucą roczne sprawozdanie z działalności Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, to kończy ona kadencję. Obecne przepisy zakładają, że do zakończenia kadencji KRRiT, oprócz negatywnej oceny parlamentu, potrzebna jest taka sama ocena sprawozdania Rady przez prezydenta.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2008-07-18
Autor: wa