Przejdź do treści
Przejdź do stopki

SLD lży żołnierzy podziemia niepodległościowego

Treść

Działacze opolskich organizacji kombatanckich i niepodległościowych wyrażają oburzenie wypowiedziami lokalnych polityków SLD, którzy oskarżyli część formacji antykomunistycznego podziemia o współpracę z gestapo. Postkomuniści zareagowali w ten sposób na umieszczenie miejsca obchodów wybuchu II wojny światowej pod pomnikiem Żołnierzy Podziemia Antykomunistycznego. "Pragniemy wyrazić najwyższe oburzenie i dezaprobatę wobec opolskich przedstawicieli SLD, którzy ośmielili się znieważać publicznie polskich patriotów walczących o wolność naszej ojczyzny" - stwierdzają w swoim oświadczeniu środowiska niepodległościowe i kombatanckie, m.in. koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Opolskie Stowarzyszenie Pamięci Narodowej i weterani "Solidarności". Chodzi tu o wypowiedź radnego z Opola Andrzeja Namysły, którego zdaniem formacje antykomunistycznego podziemia współpracowały z gestapo, tak jak np. Brygada Świętokrzyska. Dodaje, że ich członkowie "zabijali żołnierzy walczących również o wolność Polski". Przedstawiciele postkomunistów protestowali w ten sposób przeciwko organizowaniu obchodów 69. rocznicy wybuchu II wojny światowej pod pomnikiem Żołnierzy Podziemia Antykomunistycznego na placu Wolności w Opolu, które dotychczas odbywały się pod pomnikiem Bojownikom o Polskość Śląska Opolskiego. To przeniesienie zostało podjęte z inicjatywy wiceprezydenta Opola Arkadiusza Karbowiaka, który chciał wykorzystać odsłonięty dwa lata temu pomnik do organizowania tutaj ważnych uroczystości. Odpierał on oskarżenia radnego SLD, że ten nie widzi historycznych związków pomiędzy weteranami Września a weteranami podziemia antykomunistycznego, stwierdzając, iż członkowie NSZ byli żołnierzami Wojska Polskiego i brali udział w wojnie obronnej. - Naturalnie pod pomnikiem tym nie mogą czuć się dobrze ci, którzy podjęli kolaborację z sowieckim czy hitlerowskim okupantem. Ale oni nie powinni oczekiwać, iż stworzymy im warunki dla dobrego samopoczucia. W momencie gdy przeszli do obozu wrogów niepodległej Polski, nie ma i nie może być dla nich miejsca pod jakimkolwiek pomnikiem poświęconym polskim bohaterom - ripostuje Karbowiak. Oburzenie wypowiedziami polityków lewicy wyrażają radni z Rady Miejskiej Opola. Arkadiusz Szymański, szef klubu radnych PiS, podkreślił, że niebawem odbędzie się zebranie radnych, na którym zostanie podjęta decyzja o formie protestu przeciwko wypowiedziom Namysły. Weźmie w nim udział poseł PiS z Opolskiego Sławomir Kłosowski, który również dostrzega konieczność interwencji w tej sprawie. Opolscy kombatanci podkreślają, że tymi wypowiedziami "ludzie reprezentujący organizacje postkomunistyczne odsłaniają swoją prawdziwą tożsamość i przywiązanie do historycznych korzeni, którymi jest dla nich władza przyniesiona na sowieckich bagnetach". Chcą oni w ten sposób "zakłamać naszą przeszłość i sieją spustoszenie w obecnej rzeczywistości politycznej". Podkreślają, że dając "dowód przywiązania do obcej, narzuconej przemocą formacji, jaką był PRL i upust swojej szczerej nienawiści dla obrońców ojczyzny walczących z sowiecką okupacją, stawiają się de facto w roli zaprzańców i wrogów własnej ojczyzny". W kontekście tych wypowiedzi opolskie środowiska kombatanckie i niepodległościowe przypominają o konieczności przeprowadzenia dekomunizacji kraju, ponieważ "wypowiedzi te dowodzą, że formacje postkomunistyczne nie zerwały i nie rozliczyły się z hańbiącą je przeszłością" i "jako występujące przeciwko narodowi polskiemu na równi z nimi winny być ścigane prawem i zakazem prowadzenia działalności organizacyjnej". Zenon Baranowski "Nasz Dziennik" 2008-09-03

Autor: wa