SLD broni układu
Treść
Postkomuniści kwestionują część przepisów ustaw likwidujących skompromitowane Wojskowe Służby Informacyjne i skarżą je do Trybunału Konstytucyjnego
Chodzi m.in. o wyjęcie nowych formacji wywiadu i kontrwywiadu wojskowego spod kompetencji MON. - To nawrót choroby, ostatni rzut, kiedy coś próbuje się jeszcze bronić - odpiera zarzuty SLD wiceszef klubu parlamentarnego PiS Tadeusz Cymański.
- Jako opozycja konstruktywna SLD kontroluje koalicję. Kontrola dotyczy również zgodności z Konstytucją ustaw przygotowywanych przez PiS, LPR i Samoobronę - tłumaczył Jerzy Szmajdziński (SLD) podczas krótkiego briefingu prasowego w Sejmie.
Wczoraj SLD skierował do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie ustaw powołujących Służbę Wywiadu Wojskowego i Służbę Kontrwywiadu Wojskowego oraz ustawy likwidującej funkcjonujące obecnie Wojskowe Służby Informacyjne.
Zaskarżone zostały trzy ustawy, których projekty wniósł prezydent Kaczyński. Przyjęte w czerwcu przez Sejm ustawy zakładają, że Wojskowe Służby Informacyjne przestaną istnieć 30 września tego roku, a 1 października zaczną działać Służba Kontrwywiadu Wojskowego (SKW) oraz Służba Wywiadu Wojskowego (SWW). Zgodnie z ustawą funkcjonariusze służący w Wojskowych Służbach Informacyjnych, by starać się o pracę w nowych służbach wywiadowczych, będą musieli zyskać pozytywną opinię specjalnej komisji weryfikacyjnej. Oprócz żołnierzy w SWW i SKW będą mogli służyć również cywile, jednak zatrudnienia w wywiadzie nie znajdzie osoba, która pracowała, służyła w służbach specjalnych PRL czy też była ich tajnym współpracownikiem lub dyspozycyjnym sędzią z czasów PRL. Szefów nowych służb na wniosek szefa MON będzie powoływał i odwoływał premier, po zasięgnięciu opinii prezydenta, kolegium ds. służb specjalnych oraz sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych.
- Kwestionujemy dwa przepisy: wyłączenie nowych wojskowych służb z kompetencji MON oraz brak kryteriów określających weryfikację - powiedział Janusz Zemke. SLD neguje również kompetencje ministra koordynatora ds. służb specjalnych Zbigniewa Wassermanna.
Zdaniem Tadeusza Cymańskiego (PiS), działania SLD wskazują na zaangażowanie polityków tego ugrupowania w ochronę interesów niektórych prominentnych funkcjonariuszy WSI.
- To jest taki nawrót choroby, ostatni rzut, kiedy coś próbuje się jeszcze bronić. Myślę, że widać tutaj prawdziwą twarz SLD. Zastanawiam się, w czyim interesie występuje ta partia do TK i kogo broni - powiedział "Naszemu Dziennikowi" Cymański. Wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego PiS twierdzi, że likwidacja WSI jest spóźnionym, ale niezwykle potrzebnym aktem, który przyczyni się do oczyszczenia polskiej polityki.
Wojciech Wybranowski
"Nasz Dziennik" 2006-07-13
Autor: wa