Słaba francuska szkoła

Wyniki uczniów francuskich szkół na tle ich rówieśników z innych krajów rozwiniętych są słabe. Z analizy Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) wynika, że francuskie szkolnictwo plasuje się na końcu peletonu 34 państw.

Podstawowym czynnikiem determinującym bardzo słabe rezultaty piętnastoletnich uczniów jest pochodzenie społeczne. Francja jest krajem, w którym zdolność zrozumienia tekstów pisanych zależy od środowiska społeczno-ekonomicznego. Z największymi trudnościami borykają się dzieci wywodzące się z rodzin emigranckich - mają półtoraroczne opóźnienie w stosunku do swoich kolegów. - Determinizm socjalny jest bardzo silny we Francji - potwierdza ekonomista OECD Eric Charbonier. Zdaniem Bernarda Hugonniera, zastępcy dyrektora OECD, "francuska szkoła jest daleko od głoszonej oficjalnie tezy o jej republikańskim charakterze". Wskazuje, że w najlepiej ocenionych krajach: Kanadzie, Korei i Finlandii, profesorowie nie dążą przede wszystkim do zrealizowania programu, tak jak to się dzieje we Francji, tylko czuwają nad tym, by kończąc szkołę, wszyscy jej absolwenci posiadali niezbędne wiadomości.
OECD twierdzi, że od 1995 r. polityka edukacyjna we Francji jest mało skuteczna, bo od tego czasu obserwuje się stagnację, a nawet spadek wskaźnika skolaryzacji młodzieży w wieku od 15 do 19 lat - w roku 1995 wynosił on 89 proc., a w roku 2009 - 84 proc. - podczas gdy praktycznie we wszystkich krajach wzrósł on średnio o 9,3 procent.
Francja dużo inwestuje w szkolnictwo wyższe, ale ogólne nakłady na edukację spadały w latach 2000-2008 w stosunku do PKB. Bardzo niepokojącym zjawiskiem we Francji, twierdzi OECD, są niskie zarobki nauczycieli w szkołach podstawowych i gimnazjach, które mogą mieć zły wpływ na atrakcyjność zawodu nauczyciela. W innych krajach wzrósł udział budżetu państwa w szkolnictwie z 11,8 proc. w roku 1995 do 12 proc. w roku 2009. Tymczasem we Francji spadł on z 11,5 proc. do 10,6 procent. W opinii OECD, wykształcenie lepiej chroni przed bezrobociem. We Francji 30 proc. młodych ludzi w wieku od 20 do 24 lat, bez kwalifikacji zawodowych, nie ma pracy. Wśród posiadających maturę bezrobocie jest o 10 proc. mniejsze.

Franciszek L. Ćwik, Caen

Nasz Dziennik 2011-09-20