Skuteczny jak Caritas
Treść
Z danych przedstawionych za ubiegły rok wynika, że odnotowano znaczny wzrost działalności charytatywnej wśród katolików oraz zwiększenie datków przekazywanych przez wiernych na poczet osób ubogich. Fakt ten został całkowicie przemilczany przez hiszpańskie media, nagłaśniające za to pomysły lewicowych radykałów dotyczące opodatkowania Kościoła.
Prezydent Caritas Rafael del Rio, prezentując raport organizacji za ubiegły rok, poinformował o 7,5-procentowym wzroście zasobów kościelnej organizacji charytatywnej w porównaniu z rokiem 2009. Oznacza to, że organizacja na pomoc osobom potrzebującym przeznaczyła w ubiegłym roku 247,5 miliona euro w stosunku do 230 milionów z roku wcześniejszego. Jak wyjaśnił del Rio, aż 65 proc. funduszy Caritas pochodzi z prywatnych darowizn. Szef instytucji zaznaczył jednak, że skuteczność pomocy świadczonej przez Kościół wynika nie tylko z ilości pieniędzy przeznaczanych na ten cel, ale także z udziału w niej ludzi dobrej woli. - Zaangażowanie społeczne Caritas nie ogranicza się do wkładów finansowych, ale również odzwierciedla się w liczbie wolontariuszy pracujących za darmo w różnych programach. I tak wobec 59 tys. 686 osób pomagających nam w 2009 roku odnotowaliśmy wzrost do 61 tys. 783 w 2010 roku. Stanowi to wzrost o 3,5 proc. - podkreślił del Rio.
Pomoc ze strony Caritas otrzymało prawie 6,5 miliona osób. Z czego blisko 2 miliony na terenie samej Hiszpanii, a ok. 4,5 miliona poza granicami państwa.
Z informacją o zwiększeniu budżetu zbiegły się doniesienia o projekcie opodatkowania Kościoła. Rada miejska podmadryckiej miejscowości Parla przesłała do rządu premiera José Luisa Zapatero projekt ustawy nakładający obciążenia podatkowe właśnie na przedstawicieli Kościoła. Jak wyjaśniają eksperci, to zabieg nie tylko PR-owski, mający odwrócić uwagę od nieudolności ekipy Zapatero w czasie kryzysu, ale realna przeszkoda, która ma utrudnić społeczne zaangażowanie wiernych. - Opodatkowanie Kościoła ma na celu uniemożliwienie tej wielkiej społecznej pracy, jaką on wykonuje - mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" dr José Luis Orella z Uniwersytetu San Pablo CEU w Madrycie. Chodzi też o to, że Caritas pokazuje, iż jest w stanie rozwiązywać problemy, z którymi władza nie jest w stanie sobie poradzić. Sekretarz generalny Caritas Sebastian Mora poinformował bowiem m.in. o sukcesach organizacji na takich polach jak zatrudnienie i mieszkalnictwo. Programami dotyczącymi aktywizacji zawodowej i zatrudnienia Caritas objęła w sumie 83 tys. 952 osoby. Dwadzieścia procent z nich znalazło stałą pracę. Jak podkreślają eksperci, lewicowy rząd doprowadził także do zapaści w służbie zdrowia, czego efektem jest m.in. stale zmniejszająca się liczba łóżek w szpitalach. Z tym zagadnieniem łączy się także bezpośrednio likwidowanie dotacji na domy opieki dla osób chorych i starszych. Tymczasem Caritas zwiększyła aż o 15 proc. swoje inwestycje w sieci domów opieki, tzw. Home Caritas.
Raport wskazuje też na większe zaangażowanie w działania na rzecz najsłabszych w ramach programów takich jak pomoc osobom starszym (32 mln euro, 1,8 mln więcej niż w 2009), bezdomnym (22 mln, 1,8 mln więcej niż w 2009), dzieciom (13,4 mln, 2,6 mln więcej niż w 2009), imigrantom (7,7 mln) i rodzinom (7,7 mln).
Deprecjonowanie tej gigantycznej pomocy na rzecz najbardziej potrzebujących, jaką świadczy Kościół, jest odczuwalne na każdym kroku. Zamiast wdzięczności ze strony władz, donatorzy narażeni są na szyderstwa. - Kościół pokazuje, że można skutecznie pomagać, nawet w tak ciężkich czasach. A widocznie komuś na górze to się nie podoba - podsumowuje Orella.
Łukasz Sianożęcki
Nasz Dziennik Poniedziałek, 17 października 2011, Nr 242 (4173)
Autor: jc