Skończyli, nim rozpoczęli
Treść
Rosyjski sztab generalny poinformował o wstrzymaniu realizacji planu rozmieszczenia rakiet Iskander w obwodzie kaliningradzkim. Tymczasem rosyjskie ministerstwo obrony oświadczyło, że rozmieszczenie rakiet nie zostało nawet rozpoczęte. Wszystko wskazuje na to, iż główną przyczyną zmiany planów jest trwający w Rosji kryzys ekonomiczny.
Według przedstawicieli rosyjskiej armii, decyzja o wstrzymaniu rozmieszczenia rakiet stanowi odpowiedź na zmianę polityki Stanów Zjednoczonych w kwestii tarczy antyrakietowej. W opinii Kremla, nowa administracja USA już "nie forsuje" realizacji programu budowy elementów tarczy w Polsce i Czechach. Rosyjskie ministerstwo obrony, odnosząc się do tej informacji, argumentowało, iż trudno wstrzymać coś, co jeszcze nie zostało rozpoczęte. Nie zmienia to jednak faktu, że w obliczu obecnej sytuacji gospodarczej Rosja weryfikuje swoją politykę.
Do oświadczeń rosyjskich wojskowych sceptycznie odniósł się były polski negocjator w sprawie tarczy antyrakietowej, a obecnie wiceszef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Witold Waszczykowski. - Rosjanie zorientowali się, że w wyniku kryzysu gospodarczego, finansowego, nie będzie ich stać na zainstalowanie tak drogiego sprzętu, w skład którego oprócz samych rakiet wchodzi również system dowodzenia, radary etc. - stwierdził Waszczykowski, oceniając koszt kaliningradzkiego przedsięwzięcia na miliardy USD. Jak argumentuje wiceszef BBN, Rosjan nie stać na instalację tych systemów, więc starają się zyskać przynajmniej gest polityczny, szczególnie przed spotkaniem Donalda Tuska z Władimirem Putinem w Davos.
Daleko posuniętą ostrożność zachowują również zachodni komentatorzy, wskazując, że agencja Interfax, która podała taką informację, często jest wykorzystywana przez Kreml w celu zbijania kapitału politycznego. Wprawdzie pojawiły się głosy, iż na linii Moskwa - Waszyngton mogło dojść do porozumienia w postaci rezygnacji strony rosyjskiej z rozmieszczenia w obwodzie kaliningradzkim Iskanderów w zamian za rezygnację przez Amerykanów z budowy tarczy antyrakietowej, jednakże w opinii Witolda Waszczykowskiego taka "transakcja" nie miałaby sensu, gdyż byłaby równoznaczna z przyznaniem przez USA, iż Rosjanie mają prawo decydować o statusie bezpieczeństwa krajów Europy Środkowowschodniej. Ponadto Iskandery są rakietami typowo bojowymi, natomiast koncepcja tarczy antyrakietowej jest koncepcją obronną i nie stanowi zagrożenia dla jakiejkolwiek części Rosji. - Takie porównanie jest nieuprawnione - skonstatował wiceszef BBN.
- Rosja nie ma pieniędzy na programy rozwojowe typu Iskander. Musi przyciąć budżet i przede wszystkim musi ratować gospodarkę - ocenił w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Andrzej Maciejewski, ekspert ds. polityki z Instytutu Sobieskiego. Wskazał przy tym, że ceny ropy i gazu sprawiły, iż są niskie dochody budżetu państwa. - Według wszelkich kalkulacji, żeby Rosjanie uzyskali rzeczywisty dochód z ropy, to za baryłkę powinni otrzymać przynajmniej 61 dolarów, natomiast dzisiaj nawet nie ma 50. Jeżeli nic się nie zmieni, to państwo rosyjskie będzie miało problem nie tylko ze zbrojeniówką, ale z samym funkcjonowaniem jako państwo - podkreślił Maciejewski. Przypomniał, że Rosja jest krajem z rozbudowanym systemem dopłat, a wszelka pomoc udzielona przez państwo została wytransferowana przez oligarchów na konta zagraniczne.
Rosyjskie rewelacje zdecydowanie zdementował przewodniczący Kolegium Połączonych Sztabów USA admirał Mike Mullen. Według niego, nowa administracja USA nie rezygnuje z planów budowy w Polsce i Czechach baz systemu obrony antyrakietowej. Z kolei Departament Stanu oświadczył, że nie może się ustosunkować do doniesień prasowych o "gałązce oliwnej" ze strony Rosji w kierunku administracji Baracka Obamy w związku z domniemaną rewizją amerykańskich planów rozmieszczenia tarczy w Europie Środkowowschodniej. - Nie możemy tego komentować, gdyż nie wiemy, co właściwie zostało powiedziane - stwierdził w rozmowie z PAP rzecznik Departamentu Stanu, Marc Toner. Powtórzył on oficjalne stanowisko administracji Obamy, według którego nowy prezydent popiera rozmieszczenie tarcz w Polsce i Czechach.
Anna Wiejak, MBZ
"Nasz Dziennik" 2009-01-29
Autor: wa