Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Skompromitowany prokurator trafił do Prokuratury Krajowej

Treść

Były wiceszef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Zbigniew Goszczyński jest od poniedziałku formalnie prokuratorem Prokuratury Krajowej. Będzie tam nadzorował prowadzenie przez prokuratury apelacyjne śledztw przeciwko zorganizowanej przestępczości.

Po odejściu, na własną prośbę, w połowie września z ABW Goszczyński trafił do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, a następnie został oddelegowany do Prokuratury Krajowej. Obie decyzje podjął minister sprawiedliwości Andrzej Kalwas, tłumacząc, że miał obowiązek przywrócenia prokuratora do pracy na to samo stanowisko. W ocenie szefa resortu sprawiedliwości, Goszczyński zasługuje na to stanowisko, ponieważ jest "doświadczonym i znakomitym" profesjonalistą. Były wiceszef ABW jako pracownik biura przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej będzie nadzorował prowadzone przez prokuratury apelacyjne z całego kraju najpoważniejsze śledztwa, np. w sprawie mafii paliwowej czy przypadków korupcji.
Karierze Zbigniewa Goszczyńskiego nadawali ton politycy SLD. W 1995 r. dzięki Jerzemu Jaskierni, ówczesnemu ministrowi sprawiedliwości, został szefem warszawskiej prokuratury okręgowej. Tam zajmował się śledztwem dotyczącym "moskiewskiej" pożyczki Leszka Millera, nie wystąpił jednak o uchylenie temu politykowi immunitetu poselskiego. Jego nazwisko przewijało się także w śledztwach dotyczących pomówienia Mieczysława Wachowskiego przez Jarosława Kaczyńskiego, w śledztwie w sprawie zatajenia wykształcenia Aleksandra Kwaśniewskiego podczas wyborów 1995 r. oraz w sprawie inwigilacji prawicy. W 2000 r. z tego stanowiska odwołał go Lech Kaczyński. W mediach pojawiły się wówczas informacje o tym, że Goszczyński zadecydował o zwolnieniu z aresztu groźnego gangstera Adama D., syna bossa gangu pruszkowskiego Leszka D. ps. "Wańka". Inna sprawa dotyczyła stumetrowego mieszkania z przydziału w centrum stolicy, które prokurator wykupił za zaledwie 100 tys. zł. W czasie swych rządów Miller, zapewne z "wdzięczności", mianował go jednym z wiceszefów ABW.
Zenon Baranowski

"Nasz Dziennik" 2005-10-12

Autor: mj