Skompromitował całą Francję
Treść
Nowojorska policja poinformowała, że 32-letnia pokojówka z hotelu na Manhattanie zidentyfikowała szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego Dominique´a Straussa-Kahna jako mężczyznę, który próbował ją zgwałcić i uwięził w pokoju hotelowym. Adwokat Francuza William Taylor powiedział, że jego klient nie przyznaje się do winy, ale zgodził się poddać badaniom medycznym, o które wystąpili prokuratorzy, w celu uzyskania materiału dowodowego. Wczoraj odbyło się pierwsze przesłuchanie szefa MFW.
Termin następnej rozprawy wyznaczono na najbliższy piątek. Nowojorski sąd zdecydował o pozostawieniu w areszcie szefa MFW. Przeważył argument prokuratury, która wskazywała na obawy, że w razie zwolnienia z aresztu mężczyzna mógłby uciec do ojczystej Francji. Obrona wnioskowała o zwolnienie go za kaucją w wysokości 1 mln dolarów. Według prawników reprezentujących Straussa-Kahna, badania medyczne mają pomóc udowodnić niewinność mężczyzny. Sam podejrzany od początku podkreśla, że nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów. Ze względu na wspomniane badania także o jeden dzień odłożono pierwsze przesłuchania. Początkowo miały one odbyć się już w niedzielę. Obrońca Francuza William Taylor, odnosząc się do stanu zdrowia Straussa-Kahna, poinformował, że jest on wprawdzie zmęczony, ale czuje się dobrze.
Pomimo zastrzeżeń ze strony zarządu MFW, iż zatrzymanie szefa Funduszu nie wpłynęło na jego funkcjonowanie, Fundusz działa normalnie i wykonuje wszystkie zaplanowane operacje, to aresztowanie Straussa-Kahna już odbiło się na rynkach finansowych. Kurs euro na rynkach azjatyckich dość wyraźnie spadał, co zdaniem inwestorów odzwierciedla wyrażane już wcześniej obawy, że skandal wokół Dominique´a Straussa-Kahna może negatywnie wpłynąć na wysiłki zmierzające do rozwiązania kryzysu zadłużeniowego w strefie euro i wypracowania pakietów pomocowych dla Grecji i Portugalii.
Szef MFW został aresztowany na zaledwie kilka minut przed swoim odlotem do Paryża. Według informacji nowojorskiej policji przebywał on w Stanach Zjednoczonych w sprawach prywatnych i nie posiadał wobec tego immunitetu dyplomatycznego. 62-letni polityk spędził noc po zatrzymaniu w specjalnym areszcie dla przestępców seksualnych w dzielnicy Harlem. W niedzielny poranek usłyszał zarzuty "popełnienia przestępstwa seksualnego, bezprawnego uwięzienia i próby gwałtu". Tego samego dnia w czasie policyjnego rozpoznania poszkodowana pokojówka wskazała na Straussa-Kahna jako na osobę, która dopuściła się wspomnianych czynów wobec niej. Obecnie śledczy badają ubrania francuskiego polityka w celu odnalezienia ewentualnych śladów DNA.
Także drugi z prawników mężczyzny Benjamin Brafman podkreśla, że jego klient nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów i przygotowuje "silną" linię obrony. Takiego samego zdania jest żona Straussa-Kahna, francuska dziennikarka Anne Sinclair, podkreślając, że wierzy, iż jej mąż jest niewinny. - Nie wierzyłam ani przez jedną sekundę w te oskarżenia, jakie wytacza się przeciwko mojemu mężowi - poinformowała w oficjalnym oświadczeniu dla prasy Sinclair.
Wczorajsze gazety rozpisują się jednak o wcześniejszych romansach i pomniejszych skandalach Dominique´a Straussa-Kahna, nazywanego przez nie skrótowo DSK. W ich opinii, skłonności DSK do pozamałżeńskich przygód były tajemnicą poliszynela. Wcześniejsze jednak uchodziły mu płazem i nie wpłynęły na jego pozycję na scenie politycznej. W tym wypadku może być jednak inaczej. Przedstawiciel centroprawicowego obozu skupionego wokół prezydenta Sarkozy´ego - Dominique Paille powiedział, że jeśli te oskarżenia okażą się prawdą, wówczas może to stać się wyjątkowo ważnym wydarzeniem dla całego kraju. - To będzie historyczny moment, ale niestety w sensie negatywnym, dla całego francuskiego życia politycznego - stwierdził Paille. - Mam nadzieję, że zostanie poszanowana zasada domniemania niewinności. Nie potrafię sobie wyobrazić, jaki to byłby skandal - dodał. Zdecydowanie bardziej jednoznacznie w tej sprawie wypowiedziała się liderka rosnącego ostatnio w siłę Frontu Narodowego Marine Le Pen. W jej opinii, po tej aferze Strauss-Kahn "ostatecznie się skompromitował". - Było wiele relacji na temat molestowania z jego strony, także dziennikarek. Nie rozumiem, jak Sarkozy mógł zgłosić jego kandydaturę do MFW, rujnując reputację Francji w międzynarodowych instytucjach (...). To doprawdy niepojęte, że socjaliści chcieli przedstawić kandydaturę tego typu osoby na przywódcę kraju - zauważyła Marine Le Pen.
Łukasz Sianożęcki
Nasz Dziennik 2011-05-17
Autor: jc