SKOK obsłuży spółdzielnie
Treść
Po 15 latach działalności spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe uzyskały dostęp do około 6 mln mieszkańców naszego kraju. Przez kolejne 15 lat SKOK-i wzorem swoich kanadyjskich odpowiedników chciałyby podwoić penetrację rynku. Ich konkurencję z bankami poprawić mają przewidywane w ustawie o prawie spółdzielczym zmiany. Zmierzają one do poszerzenia działalności SKOK-ów, ale również do objęcia ich państwowym nadzorem.
Jeżeli przygotowywany prezydencki projekt ustawy o prawie spółdzielczym wejdzie w życie, SKOK-i uzyskają dostęp do szerszej rzeszy klientów. - Nastąpi rozszerzenie zakresu działalności kas. Chodzi o objęcie nim tzw. sektora obywatelskiego, czyli fundacji, stowarzyszeń, kościołów, związków zawodowych czy spółdzielni, które będą mogły być obsługiwane przez SKOK-i - tłumaczy Grzegorz Bierecki, prezes Krajowej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej. Według projektu, nad SKOK-ami zostanie też rozciągnięty państwowy nadzór sprawowany przez Komisję Nadzoru Finansowego. - Dostajemy nadzór państwowy, ale za to mamy większe możliwości działania. Te rozwiązania są dobre i mam nadzieję, że nie zostanie to zepsute w Sejmie - powiedział nam Bierecki. O objęciu państwowym nadzorem SKOK-ów mówił w zeszłym tygodniu prezes Narodowego Banku Polskiego Sławomir Skrzypek. Prace nad projektem ustawy prezydencki zespół ma zakończyć do połowy czerwca. Jest możliwe, że w lipcu projekt zostanie skierowany do Sejmu.
Przygotowywane regulacje wzorowane są na rozwiązaniach dobrze sprawdzających się na rynku kanadyjskim, gdzie funkcjonowanie tego typu kas ma nieporównywalnie dłuższą tradycję niż w naszym kraju, a odsetek osób korzystających z ich usług jest dwukrotnie większy niż w Polsce. - Podziwiamy kasy kanadyjskie, z których doświadczenia mieliśmy przyjemność korzystać przez wiele lat. Współpracujemy z kanadyjskim systemem od lat 15 i zazdrościmy mu sukcesu, jaki odniósł. Co trzeci Kanadyjczyk należy do swojej spółdzielczej kasy oszczędnościowo-kredytowej i chcemy, żeby tak samo było w Polsce - mówi Bierecki.
Nam wystarczyło 15 lat
Podziw jest jednak obustronny. Przedstawiciele kanadyjskich unii kredytowych - odpowiednika polskich SKOK-ów, doceniają bowiem niezwykle dynamiczny rozwój kas w naszym kraju. - Jesteśmy dumni z tego, co dzieje się w Polsce. W Polsce działa najszybciej rozwijający się ruch kas oszczędnościowo-kredytowych. To, co osiągnęliście w 15 lat, Kanadzie i Stanom Zjednoczonych zajęło lat 40 - powiedział Robert McVeigh, dyrektor kanadyjskiej centralnej unii kredytowej, a także kierujący światową organizacją zrzeszającą kasy oszczędnościowo-kredytowe. McVeigh podkreślał bardzo dobre relacje kanadyjskich unii kredytowych z regulatorami rynku, które sprawiają, że kanadyjski rząd chętnie wspiera zmiany w prawie pozwalające na poprawienie konkurencyjności kas z bankami komercyjnymi. Zarówno fakt, że kanadyjskie unie kredytowe, podobnie jak banki, oferują szeroką gamę usług, jak i to, że są jednocześnie silnie zakotwiczone w miejscowych społecznościach, przedkładając interes swoich członków nad zysk, pozwoliły im odnieść sukces. Obecnie co trzeci Kanadyjczyk jest współwłaścicielem kasy. Najsilniejszą pozycję kasy mają we francuskojęzycznej prowincji Quebec, gdzie poczucie odrębności od reszty kraju i uniezależnienia od traktowanych praktycznie jako obce kanadyjskich banków jest bardzo wysokie. Tam do miejscowych kas należy aż niespełna 70 proc. zamieszkujących prowincję.
Rezerwy ciągle duże
Powtórzenie sukcesu Kanady będzie dużym wyzwaniem dla polskich SKOK-ów na następne 15 lat ich działalności. - Mamy nadzieję, że w ciągu 15 lat dojdziemy do takiego poziomu penetracji rynku jak Kanadyjczycy. Że będziemy już ruchem dojrzałym, który swoim zasięgiem obejmuje 25-30 proc. ludności. W tej chwili mamy dostęp do 6 milionów ludzi - mówi Bierecki. Jak zaznaczył prezes Kasy Krajowej SKOK, rezerwy na pozyskanie nowych klientów i zarazem współwłaścicieli kas są w Polsce ciągle bardzo duże. - Ludzie jeszcze nie dowiedzieli się, że najlepiej trzymać swoje pieniądze w kasie i pożyczać z własnej kasy. Bank pożycza tym, którzy mają pieniądze i ich nie potrzebują. Rozłoży parasol nad człowiekiem, ale zaraz go złoży, jeśli zacznie padać deszcz. Dlatego najlepiej jest korzystać z kasy, której się jest współwłaścicielem - zachęcał. SKOK-i obsługują również działalność gospodarczą własnych członków.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2007-05-22
Autor: wa
Tagi: skok