Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Składka rentowa w Niemczech ma wzrosnąć do ponad 20 procent

Treść

Znany niemiecki ekspert do spraw rent i emerytur Bert Ruerup przewiduje, że w celu zagwarantowania Niemcom płynnych wypłat tych świadczeń składka ubezpieczeniowa będzie musiała wzrosnąć sporo powyżej 20 procent przychodów brutto. Coraz częściej stawiane jest pytanie: kto w przyszłości zapłaci za emerytury coraz starszych Niemców?

Obecnie składka rentowa wynosi w Niemczech 19,9 proc., lecz do płynnego zabezpieczenia bieżących wypłat świadczeń będzie ona musiała zostać podniesiona o kilka punktów procentowych już w przyszłym roku. Taki scenariusz kreśli Bert Ruerup, jeden z głównych specjalistów od spraw ubezpieczeń społecznych, nazywany nad Renem "papieżem rent". Nie sprecyzował on, ile dokładnie powinna wynieść nowa składka, ale jest przekonany, że "sporo ponad 20 proc.". Zdaniem niemieckiego specjalisty, obecny kryzys finansowy jeszcze bardziej pogłębi widoczną zapaść niemieckiego systemu emerytalnego, czego konsekwencją będą niższe od zakładanych emerytury.
Globalny kryzys, który dotknął także Niemcy, jeszcze bardziej pogrążył już od dawna niewydolny system socjalno-rentowy w tym kraju. Od wielu lat u naszych zachodnich sąsiadów tyka bomba demograficzna, która grozi załamaniem całego systemu. Od dziesięcioleci notuje się w Niemczech ujemny przyrost naturalny, a to oznacza, że już wkrótce nie będzie miał kto pracować na jakiekolwiek świadczenia rentowo-emerytalne. Według demografów, w 2030 roku liczba mieszkańców Niemiec obniży się z dzisiejszych 82 do 75 milionów.
W latach 50. czterech pracowników zarabiało na jedną rentę, dzisiaj na taką samą pracuje już tylko dwóch, a za mniej więcej 30 lat na jedną rentę będzie musiał zapracować jeden zatrudniony. Zdaniem wielu niemieckich ekonomistów, cały system musi ulec szybkiemu zreformowaniu, ponieważ do każdego rencisty państwo już dokłada średnio 250 tys. euro (przez wszystkie lata pobierania świadczeń), co wygenerowało w ciągu kilkudziesięciu lat dług w wysokości 150 mld euro, który spłacać będą musiały następne pokolenia.
Obok dramatycznego spadku ludności niekorzystne dla systemu socjalnego jest to, że niemieckie społeczeństwo starzeje się w coraz szybszym tempie. Według danych, podanych przez Główny Urząd Statystyczny, jeszcze w roku 2005 średnia wieku tamtejszego społeczeństwa wynosiła 41 lat, ale obecnie podniosła się już do 44 lat. Zdaniem demografów, w roku 2030 wyniesie ona 53 lata. Jednocześnie znacznie podnosi się odsetek obywateli w wieku powyżej 60. roku życia. Obecnie jest ich 25 proc., ale za ćwierć wieku będzie to aż 36 proc. wszystkich Niemców. Jeszcze wyraźniej o ogromnym tempie starzenia się społeczeństwa świadczy wzrost liczby 75-latków, którzy obecnie stanowią 8,5 proc. obywateli Niemiec, lecz już za dwadzieścia lat będzie ich 12 procent. Jak poinformował wczoraj zajmujący się kwestiami demograficznymi Instytut Maxa-Plancka - długość życia kobiet wynosi obecnie średnio 82 lata, natomiast mężczyzn 77 lat. Ponadto - jak wynika z badań - różnice w długości życia przeciętnego mieszkańca landów wschodnich i zachodnich prawie całkowicie się zniwelowały.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2009-10-15

Autor: wa