Skazany w sądzie kapturowym
Treść
Z prof. Jerzym Robertem Nowakiem, historykiem i publicystą, rozmawia Zenon Baranowski W procesie wytoczonym Panu przez posła Stefana Niesiołowskiego nie tylko zapadł wyrok zaoczny, ale także zupełnie uniemożliwiono Panu w nim uczestnictwo. - Nie powiadomiono mnie o tym procesie. Nie dostałem aktu oskarżenia. Także nie wiedziałem, że w ogóle był jakikolwiek proces. Dlatego też nie mogłem zgłosić swoich świadków i przedstawić swoich dowodów. Wiadomo, że dowody przeciwko posłowi były umieszczane już szereg razy w "Naszej Polsce", a przedtem główną osobą, która przedstawiała dowody przeciwko Niesiołowskiemu, była Elżbieta Królikowska-Avis, obecnie dziennikarka filmowa z Anglii i była narzeczona Niesiołowskiego. Ona właśnie przytaczała dowody w swoich tekstach, że Niesiołowski sypał od pierwszych dni po uwięzieniu, w tym m.in. i ją obciążał swoimi zeznaniami, i to w sposób dla niej niebezpieczny. Niepowiadomienie o toczącym się postępowaniu to naruszenie procedury... - Postępowanie w tej sprawie jest zdumiewające i przypominające doprawdy czasy PRL, że nie poinformowano mnie o procesie. Przypuszczalnie chciano w ten sposób to załatwić, ponieważ obawiano się, że do sądu przyjdzie dużo ludzi mających złą opinię o Niesiołowskim. Jak wiadomo, tam, gdzie mam spotkania, są obecne bardzo duże tłumy. Złożę oczywiście skargę na sąd do prokuratury, ale wystąpię też z osobnym pismem do rzecznika praw obywatelskich, ponieważ jest to rzeczywiście szokujące. Niepowiadomienie o rozprawie, niedostarczenie zarzutów oskarżenia i uniemożliwienie w ogóle wystąpienia w sądzie. Rozmawiałem już w tej sprawie z kilkoma posłami, z adwokatem. Mówi się o państwie praw, a tymczasem... - To przypomina czasy stalinowskie, i to w takich krajach, jak Albania w czasach Envera Hodży. U nas w domu zawsze ktoś jest obecny. Nie było też żadnego awizo lub innej informacji. Z zaskoczeniem dowiedziałem się o moim procesie. Rozmawiał Pan z posłami, czy może któryś z nich zgłosi interpelacje w tej sprawie? - Myślę, że warto byłoby w tej sprawie. To bardzo dobry pomysł. Rozważę zwrócenie się do nich w tej kwestii. Dziękuję za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-05-12
Autor: wa