Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Skąd wziąć te miliardy?

Treść

Hiszpania czeka na program naprawczy, Włochy strajkują przeciwko zaaplikowanym oszczędnościom, Francja udaje, że cięcia jej nie dotyczą, a agencje ratingowe obniżają wiarygodność kolejnych krajów i banków.

Do 30 grudnia nowy centroprawicowy rząd Hiszpanii pod kierunkiem Mariano Rajoya przyjmie program najpilniejszych reform. - Hiszpanię czekają trudne czasy - zapowiedział Rajoy podczas exposé wygłoszonego w parlamencie. Pierwszą ustawą, którą zajmie się rząd, będzie ustawa o stabilności budżetowej. Deficyt budżetowy ma zostać zmniejszony w nadchodzącym roku o 16 mld euro, jednak nie uda się, zdaniem Rajoya, zmniejszyć w tym roku deficytu finansów publicznych do 6 proc. PKB, jak zapowiadał poprzedni lewicowy rząd José Luisa Zapatero. Wskutek kryzysu i recesji gospodarczej bezrobocie w Hiszpanii sięga już 23 proc., a wśród młodych poniżej 25. roku życia wynosi 46 procent.
Hiszpania, oprócz Włoch i Francji, jest jednym z trzech zagrożonych krajów eurostrefy, których bankructwo miałoby nieobliczalne konsekwencje dla światowego systemu finansowego. W 2012 r. Hiszpania będzie musiała pożyczyć na obsługę zadłużenia i bieżącego deficytu blisko 290 mld euro. Jeszcze więcej, ponad 480 mld euro, muszą pożyczyć w nadchodzącym roku Włochy. Program oszczędnościowy zaaplikowany Włochom przez nowy rząd Mario Montiego napotyka, podobnie jak w Grecji, duży opór społeczny. Wczoraj zastrajkowali pracownicy sfery budżetowej. To kolejny protest przeciwko pakietowi oszczędności opiewającemu na 30 mld euro, nad którym pracuje parlament. Premier ma nadzieję, że w 2013 r. zdoła zrównoważyć finanse publiczne. Związki zawodowe zapowiadają protesty.
Agencja ratingowa Moody´s obniżyła o dwa poziomy wiarygodność kredytową Belgii. Powodem jest wysoki poziom zadłużenia kraju, ryzyko stagnacji gospodarki oraz dramatyczna sytuacja budżetu po udzieleniu gwarancji finansowych państwa dla zagrożonego upadłością banku Dexia. Belgia musi pożyczyć w nadchodzącym roku ponad 100 mld euro, co stanowi prawie jedną czwartą PKB. Dla porównania, Francja potrzebuje pożyczyć w przyszłym roku około 530 mld euro, czyli 20 proc. PKB.

Małgorzata Goss

Nasz Dziennik Wtorek, 20 grudnia 2011, Nr 295 (4226)

Autor: au