Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Skąd medialny wrzask?

Treść

Komunistyczna gazeta "Liberazione" wezwała do bojkotu Watykanu z powodu wyrażonego na forum ONZ sprzeciwu Stolicy Apostolskiej wobec francuskiej inicjatywy powszechnej depenalizacji homoseksualizmu. Dezaprobata wyrażona ustami ks. abp. Celestino Migliorego, obserwatora Watykanu przy ONZ, sprawiła, iż w wielu innych mediach pojawiły się też zarzuty, że Stolica Apostolska nie chce podpisać również konwencji ONZ dotyczącej praw osób niepełnosprawnych. Rzecz w tym, że powody, dla których Watykan nie podpisał konwencji, ks. abp Migliore wyjaśnił już dwa lata temu. Skąd więc medialny wrzask? Watykan nie podpisał konwencji ONZ o prawach osób niepełnosprawnych, gdyż nie tylko nie chroni ona praw innych osób, jakimi są dzieci poczęte, ale stanowić może punkt wyjścia do możliwości swobodnego zabijania ich tam, gdzie dotychczas takiej możliwości nie było. Wbrew zarzutom, Stolica Apostolska nie zamierza w żaden sposób ograniczać praw osób niepełnosprawnych, ale jest przeciwna wykorzystywaniu przez polityków ich kalectwa do tworzenia narzędzi pomocnych aborcyjnemu lobby. Watykan nie poprze francuskiej inicjatywy wobec homoseksualistów, gdyż jest przeciwny legalizacji związków homoseksualnych, a projekt ten jest punktem wyjścia przede wszystkim do zagwarantowania homoseksualistom praw równych małżeństwom kobiety i mężczyzny. Wbrew zarzutom, Stolica Apostolska nie zamierza popierać kary śmierci dla homoseksualistów, ale sprzeciwia się czynieniu z nich kategorii "specjalnie chronionej", której przywileje mają być ważniejsze niż suwerenności poszczególnych państw. Kościół jest zwolennikiem poszanowania podstawowych praw człowieka, sprzeciwia się jakiejkolwiek dyskryminacji i konsekwentnie opowiada się za ochroną godności każdego człowieka. Mówi o tym jasno Katechizm Kościoła Katolickiego. Wspomniana wyżej francuska propozycja jest dla Kościoła katolickiego nie do przyjęcia, gdyż stanowi punkt wyjścia właśnie do swoistej dyskryminacji. Według jej założeń, działalność każdego, kto w swoich wypowiedziach nie będzie traktował na równi wszystkich orientacji seksualnych, może być uznana za sprzeczną z poszanowaniem praw człowieka. Byłoby to naprawdę skuteczne narzędzie presji wobec państw, które nie zezwalają na prawne uznanie związków homoseksualnych. Byłoby to zarazem dobre narzędzie do walki z Kościołem katolickim. Pozwalałoby bowiem ograniczyć publiczne głoszenie jego nauki, przypisującej małżeństwu kobiety i mężczyzny jedyną podstawową formę życia społecznego. Tak więc prawdziwa przyczyna, dla której po wypowiedzi ks. abp. Celestino Migliorego media podniosły wielki krzyk, jest inna, niż mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Otóż obserwator Stolicy Apostolskiej przy ONZ poruszył sedno sprawy w ten sposób, że najwyraźniej naruszył nić propagandy skądinąd dobrze zorganizowanych grup nacisku z kręgów homoseksualnego i aborcyjnego lobby, które odezwały się właśnie nie tylko we francuskiej inicjatywie, ale i w licznych mediach. Sebastian Karczewski "Nasz Dziennik" 2008-12-05

Autor: wa