Siostry w Indiach pełne obaw
Treść
Hinduistyczni fundamentaliści zapowiadają protesty w Boże Narodzenie. Chrześcijanie obawiają się nowej fali przemocy. - Wszyscy drżymy, słuchając ostrzeżeń i przestróg. Wszystko to, co ma się dziać w Boże Narodzenie w Indiach, jest dla nas bardzo niepokojące, ale równocześnie wiemy, że Pan Bóg jest mocniejszy, bo On jest dawcą pokoju i siły dla tych ludzi - podkreśla s. Stella Holisz, przełożona generalna Sióstr Pallotynek, która właśnie wróciła z Indii, gdzie wizytowała wspólnoty zakonne. Pallotynki obecne są w Indiach od 1984 roku. - Nasze zgromadzenie modli się za Kościół w Orisie i podziwia odwagę sióstr, które chcą tam być i są gotowe wytrwać z tamtejszymi katolikami - mówi s. Stella w rozmowie z Radiem Watykańskim. Jak wyjaśnia, siostry przede wszystkim zajmują się w Orisie pracą pielęgniarską, posługą biednym, chorym i muszą wyjeżdżać do wiosek. Obejmują pomocą 52 wioski. Siostry nie mogą wyjść z domu, żeby służyć potrzebującym. Obecnie to dzieło uległo zawieszeniu. Siostry bardzo dużo się modlą, towarzyszą katolikom, którzy mieszkają w okolicy, organizują modlitwy i równocześnie udzielają pomocy, katechizują w parafii w ciągu dnia. Co więcej, siostry w tej chwili nie mogą chodzić w habitach. Ubierają się więc w świecki strój hinduski i nie oddalają się od domu. Siostra Stella wyznaje także, że to, co się dzieje w Orisie zwłaszcza od sierpnia, jest dla niej wielkim zaskoczeniem. Siostry bowiem są bardzo dobrze przyjmowane przez społeczność zarówno muzułmańską, jak i przez wyznawców hinduizmu. - Tak samo w Orisie siostry jeździły do wiosek, posługiwały wszystkim. Nigdy nie pytały, czy to jest rodzina katolicka, czy hinduska, czy jakaś inna. Każdy potrzebujący przychodził i otrzymywał pomoc. Dlatego dla mnie było trudne do zrozumienia, dlaczego tak się stało - podkreśla. - Może potrzeba tego cierpienia, by wzrosło więcej dobra, żeby ten właśnie pokój zagościł, przezwyciężył to, co się dzieje w Indiach - dodaje s. Stella. MMP "Nasz Dziennik" 2008-12-22
Autor: wa