Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Siła spokoju Pawlaka

Treść

Rząd demonstruje urzędowy optymizm i nie widzi zagrożeń dla Polski w związku z kryzysem gazowym. - Polska, posiadając znaczne zasoby paliw stałych, jest jednym z najmniej uzależnionych od importu surowców energetycznych krajów Unii Europejskiej - powiedział w Sejmie wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak. Wczoraj odbyła się debata nad informacją rządu na temat bezpieczeństwa energetycznego Polski w związku z przerwaniem dostaw gazu z Rosji przez Ukrainę. Informację skrytykowało PiS i złożyło wniosek o jej odrzucenie, mający raczej nikłe szanse na przyjęcie. PO zapowiada, że do końca stycznia rząd przedstawi plan dywersyfikacji dostaw gazu.

Waldemar Pawlak argumentował, że nasz kraj importuje tylko 18 proc. surowców energetycznych, podczas gdy w UE jest to średnio aż 56 procent. W Niemczech jest to z kolei 65 proc., a we Włoszech aż 86 procent. Pawlak zapewniał wczoraj, że w tym roku "powinniśmy doprowadzić do tego, by Polska opierała bezpieczeństwo energetyczne na swoich własnych zasobach". Jak informował, przedsiębiorstwa energetyczne zadeklarowały budowę 25 tys. megawatów nowych mocy energetycznych. - Do końca grudnia inwestorzy zgłosili rozpoczęcie inwestycji na budowę 25 megawatów mocy energetycznych. To mniej więcej tyle, ile realnie używane jest w kraju - tłumaczył Pawlak.
Według wicepremiera, należy rozsądnie patrzeć na projekty z zakresu energetyki atomowej. - To jest perspektywa 10-15 lat, ale w międzyczasie może się okazać, że nasza polska przedsiębiorczość będzie dużo skuteczniejsza niż wielkie, dalekosiężne plany - oceniał. Pawlak dodał, że teraz jest czas na promowanie energooszczędnych źródeł i urządzeń energetycznych. Przypomniał, że "gaz w polskim bilansie energetycznym to jest ok. 12 proc., dla UE i dla świata to jest ok. 21 proc. i udział tego surowca w bilansie energetycznym ostatnio rośnie".
Informację rządu krytycznie ocenia Prawo i Sprawiedliwość. Poseł Paweł Kowal podkreślał, że nie wiadomo, kto odpowiada za energetykę w rządzie, i nie widać, by rząd coś robił dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego. I dlatego złożył wniosek o odrzucenie informacji rządu. - Chcielibyśmy nie zgłaszać tego wniosku, ale rząd ocenia się za działania. A my nie wiemy, kto odpowiada za energię. Widzimy, że nic nie zrobiono i modlimy się za rząd, by ten kryzys pobudził rząd do pracy - mówił Kowal. Według niego, Rosja prowadzi politykę trzymania sąsiadów "w szelkach", a kraje, które wyzwoliły się spod rosyjskich wpływów, "mają być trzymane blisko Rosji w nowych gospodarczych szelkach".
Kowal pytał także o inwestycje energetyczne, co dzieje się z rurociągiem Odessa - Brody, jak duże są opóźnienia w budowie gazoportu, co z budową gazociągu z Norwegii i rozbudową krajowej sieci gazowej oraz jak wygląda udział Polski w budowie elektrowni w Ignalinie. - Nie ma specjalnego opóźnienia w realizacji projektu terminalu LNG w Świnoujściu. Faza projektowa zostanie zakończona do maja 2009 roku - odpowiadał wiceminister skarbu Krzysztof Żuk. - To oznacza, że terminy określone w harmonogramie mogą zostać dotrzymane - dodał. Przypomniał, że zakończenie budowy terminalu było zaplanowane na przełom 2013 i 2014 roku.
Natomiast według Józefa Zycha (PSL), Polska powinna wzmocnić krajowe wydobycie, magazynowanie i poszukiwania nowych krajowych złóż gazu. Podobną opinię przedstawił Wojciech Olejniczak (Lewica). Postulował on, aby opublikować "białą księgę" dotyczącą działań wszystkich rządów "dla zapewnienia bezpieczeństwa gazowego Polski" i oddzielić ten okres "grubą kreską", a potem wszystkie partie i instytucje państwowe powinny współpracować w celu zapewnienia Polsce bezpieczeństwa energetycznego. Poseł PO Andrzej Czerwiński zapowiedział, że do końca stycznia rząd przedstawi założenia polityki energetycznej Polski do 2030 roku.
Głosowanie nad informacją rządu odbędzie się na następnym posiedzeniu Sejmu i jest praktycznie pewne, że zostanie ona przyjęta, bo "za" będą zgodnie głosować PO i PSL.
Paweł Tunia
"Nasz Dziennik" 2009-01-10

Autor: wa