Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Sikorski broni tarczy, media - przodków Obamy

Treść

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski rozpoczął wczoraj wizytę w Waszyngtonie, gdzie wziął udział w konferencji "Daimler US European Forum on Global Issues" oraz obradach Rady Atlantyckiej Stanów Zjednoczonych, na forum której wygłosił przemówienie "Obietnica Baracka Obamy: pogląd europejski".
W planach ministra są również spotkania z przedstawicielami Kongresu oraz środowisk politycznych, w tym Madeleine Albright. Należy się spodziewać, że Radosław Sikorski będzie starał się uzyskać od nowo wybranego prezydenta Stanów Zjednoczonych zapewnienie, iż program budowy w Polsce elementów systemu rakiet przechwytujących będzie kontynuowany.

Wizyta Sikorskiego w Stanach Zjednoczonych nastąpiła w o tyle niefortunnym momencie, że - jak podkreślił "The Financial Times" - nie przebrzmiały jeszcze echa "rasistowskiego dowcipu na temat prezydenta elekta". Wprawdzie, jak przypomina gazeta, Sikorski zaprzeczył, jakoby to on był autorem dowcipu. Jednak zarówno ta sprawa, jak i sejmowe wystąpienie posła PiS Artura Górskiego, zdaniem "FT", nie tworzą dla polskiego polityka zbyt komfortowej atmosfery. Zasadniczo zachodnie media nie ustają w krytyce posunięć polskich polityków i obecna wizyta szefa polskiej dyplomacji w Waszyngtonie stała się kolejną okazją.
W wystąpieniu w Radzie Atlantyckiej Stanów Zjednoczonych Radosław Sikorski wyraził nadzieję, że przyszła administracja prezydenta Baracka Obamy będzie umacniać sojusz transatlantycki i nie zmniejszy amerykańskiej obecności wojskowej w Europie. Po raz kolejny podkreślił, iż Polsce zależy na budowie bazy tarczy antyrakietowej, ale że "rozumie wewnętrzne problemy", z jakimi spotyka się ten projekt w USA. Stwierdził przy ty, iż nasz kraj jest gotowy pozwolić na "prawie, ale nie całkiem permanentne stacjonowanie rosyjskich obserwatorów w planowanej w Polsce bazie antyrakiet".
AW, PAP
"Nasz Dziennik" 2008-11-20

Autor: wa