Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Sikora po medal?

Treść

Do trzech razy sztuka? Po dwóch startach odbywających się w południowokoreańskim Pyeongchang mistrzostw świata w biatlonie Tomasz Sikora nie może pochwalić się medalem, dziś ta sytuacja może się zmienić. Polak będzie jednym z faworytów biegu na 20 kilometrów.

Sikora otarł się o podium podczas niedzielnego biegu pościgowego. Ostatecznie zajął czwarte miejsce, ale nie ukrywał zadowolenia. - Bieg był udany, a najbardziej mnie ucieszyło, iż na strzelnicy uniknąłem błędów ze sprintu. Nie mam do siebie pretensji o dwa pudła podczas trzeciego strzelania, w tym momencie wiał tak silny wiatr, że taka liczba karnych rund była sukcesem - przyznał nasz reprezentant. Jego zdaniem, dobrze się stało, iż sędziowie ostatecznie nie zdecydowali się zweryfikować wyników niedzielnej rywalizacji (pierwotnie chcieli dodać po minucie kary zawodnikom, którzy wybiegli poza wyznaczoną trasę). - Cieszę się nie tylko dlatego, że byłem czwarty, ale również dlatego, że złoto utrzymał zawodnik [Ole Einar Bjoerndalen], który na nie jak najbardziej zasłużył. "Skrócenie" trasy nic nam nie dało, tak naprawdę w ogóle nic nie skracało, tylko potwierdziło, iż jej przygotowanie pozostawiało wiele do życzenia - dodał Sikora. Polak, który przyjechał do Korei z wielkimi nadziejami, dziś może swoje marzenie zrealizować - będzie jednym z faworytów biegu na 20 kilometrów. Nasz reprezentant w tej konkurencji był już mistrzem (1994 r.) i wicemistrzem (2004 r.) świata...
Pisk
"Nasz Dziennik" 2009-02-17

Autor: wa