Sierpień ze św. o. Maksymilianem Marią Kolbem
Treść
26 sierpnia
Nasza taktyka
Rycerz, Milicja, walka – wojowniczo brzmią te słowa, bo i oznaczają wojnę. Nie walkę przy pomocy karabinów, kulomiotów, armat, samolotów, trujących gazów, ale – prawdziwą walkę. Jakaż jej taktyka?
Przede wszystkim modlitwa. Katolikom mniej obeznanym ze sprawą udoskonalenia duszy, niestety, bardzo często zdaje się inaczej. Praca, akcja, oto nerw działalności w ich pojęciu. – A jednak nie. Modlitwa i przede wszystkim modlitwa jest skutecznym orężem w walce o wolność i szczęście dusz. A dlaczego? Bo do celu nadnaturalnego wiodą tylko środki nadnaturalne. Niebo – czyli, jeżeli się tak wolno wyrazić, ubóstwienie duszy – jest czymś w pełnym tego słowa znaczeniu nadnaturalnym. Siłami więc naturalnymi dopiąć tego nie można. Tu trzeba i środka nadnaturalnego – łaski Bożej. Tę zaś zdobywa się pokorną, a ufną modlitwą. Łaska, i tylko łaska, oświecenia rozumu i wzmocnienia woli jest przyczyną nawrócenia, czyli uwolnienia duszy z pęt złego. A przez ręce Niepokalanej słana prośba w myśl modlitwy św. Bernarda, „Pomnij, o najdobrotliwsza Panno Maryjo, że od wieków nie słyszano, aby kto uciekając się do Ciebie, miał być od Ciebie opuszczony”, nie może pozostać bez skutku. – Przede wszystkim więc korna, ufna, wytrwała modlitwa.
Następnie umartwienie. Wbrew twierdzeniom protestantów, wbrew okrzyczanym i wykoślawionym sławetnym „prawom człowieka”, umartwienie potrzebne jest i konieczne nam wszystkim, bo i przez nie zdobywamy Bożą łaskę. Jak złoto w ogniu, tak dusza się czyści i rozpłomienia swą miłość w umartwieniu i staje się podobniejsza Bogu, milsza Jemu, a przez to już samo zdolniejsza do odebrania obfitszych łask dla siebie i dla innych biednych współbraci. Bo i cóż to za miłość Boga bez cierpienia?!…
Wreszcie miłość bliźniego. A miłość nie dlatego, że bliźni „sympatyczny”, że pożyteczny, bogaty, wpływowy, a choćby nawet tylko, że wdzięczny. Za niskie to pobudki i niegodne Rycerza lub Rycerki Niepokalanej. Prawdziwa miłość wznosi się ponad stworzenie i zatapia w Bogu. W Nim, dla Niego i przez Niego kocha wszystkich dobrych i złych, przyjaciół i wrogów. Do wszystkich wyciąga miłującą dłoń, za wszystkich się modli, za wszystkich cierpi, wszystkim dobrze życzy, pragnie szczęścia dla wszystkich, bo tak chce Bóg!…
(Grodno, przed listopadem 1924 r.)
Modlitwa św. o. Maksymiliana Kolbego
O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy, i za wszystkimi, którzy się do Ciebie nie uciekają, a zwłaszcza za masonami i poleconymi Tobie.
Nasz Dziennik, 26 sierpnia 2014
Autor: mj