Siedemnastu kandydatów
Treść
Białoruska Centralna Komisja Wyborcza zakończyła wczoraj rejestrację kandydatów, którzy wystartują w wyborach prezydenckich. O ten urząd chce się ubiegać aż 17 kandydatów.
Oprócz obecnego prezydenta Alaksandra Łukaszenki w wyborach zamierza kandydować 16 innych osób. Jak poinformowała CKW, są to przedstawiciele partii opozycyjnych, a także kandydaci bezpartyjni. Wśród nich znaleźli się m.in.: przedsiębiorca, dyrektor firmy, emeryt, sanitariuszka i bezrobotny. Szczególne zainteresowanie w Polsce wzbudza osoba kandydata Jarosława Romańczuka, polityka i ekonomisty mającego polskie korzenie. Po zarejestrowaniu sztaby wyborcze rozpoczęły zbieranie podpisów poparcia dla swoich kandydatów. Na uzyskanie wymaganych 100 tysięcy podpisów mają czas do 29 października. Jak podkreślają komentatorzy, prawdopodobnie tylko kilku kandydatom uda się zebrać niezbędną liczbę podpisów, co umożliwi im udział w wyborach prezydenckich rozpisanych na 19 grudnia.
Pewny uzyskania wymaganego poparcia jest Romańczuk. W tym zadaniu mają mu pomagać aż 32 sztaby wyborcze zarejestrowane w różnych białoruskich miastach. Poinformował, że jego celem jest uzyskanie poparcia jednej trzeciej wyborców w pierwszej turze wyborów. Romańczuk pochodzi z Grodzieńszczyzny. Jest kandydatem opozycyjnej Zjednoczonej Partii Obywatelskiej.
W związku z rozpoczynającą się kampanią do Mińska przybyła techniczna misja OBWE. Jej zadaniem jest ocena przygotowań do grudniowych wyborów oraz sposobów prowadzenia kampanii przez poszczególnych kandydatów. W pierwszym etapie swoich prac eksperci przyjrzą się procesowi rejestracji sztabów wyborczych oraz tworzenia wyborczych komisji. Spotkają się między innymi z kierownictwem białoruskiego MSZ, Centralnej Komisji Wyborczej oraz przedstawicielami białoruskiej opozycji i organizacji pozarządowych. Po tej wizycie zapadnie decyzja w sprawie liczby obserwatorów długoterminowych i krótkoterminowych, którzy przyjadą na wybory prezydenckie na Białorusi, oraz kiedy rozpoczną oni swoją misję.
Prezydent Łukaszenka zapowiedział, że nie obawia się ocen misji OBWE, gdyż jest spokojny co do uczciwego przeprowadzenia wyborów. Zagwarantował, że będą one absolutnie przejrzyste. Zupełnie inaczej sytuację ocenia opozycja, która przypomina, że poprzednie wybory prezydenckie na Białorusi nie spełniały międzynarodowych standardów.
Łukasz Sianożęcki
Nasz Dziennik 2010-09-28
Autor: jc