Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Siatkówka: nerwy Marco Bonitty

Treść

Rzeszowski turniej z cyklu World Granx Prix - czyli pierwszy poważny test nowej reprezentacji - już za polskimi siatkarkami. Mistrzynie Europy w trzech meczach poniosły trzy porażki, w tym jedną dość upokarzającą. Trener Marco Bonitta nie ukrywał zdenerwowania.

A wszystko rozpoczęło się tak pięknie. W inauguracyjnym meczu turnieju, z drużyną Stanów Zjednoczonych, nasze panie w dobrym stylu wygrały dwa pierwsze sety i pewnie zmierzały po zwycięstwo w całym spotkaniu. Niestety, w tym momencie w sprawnie funkcjonującej maszynie coś się zacięło. Amerykanki bezlitośnie to wykorzystały i to one cieszyły się z końcowego sukcesu. - Przegrałyśmy wygrany mecz. Przez dwa sety realizowałyśmy założenia trenera. Po 10-minutowej przerwie nastąpiła dekoncentracja - przyznała później kapitan naszej reprezentacji Dorota Świeniewicz. W kolejnym spotkaniu Polki również zafundowały kibicom pięciosetowy thriller. I tym razem rywalki okazały się jednak lepsze. A jako że były to Chinki, mistrzynie olimpijskie i jedna z najlepszych drużyn świata ostatnich lat, tragedii nikt nie robił. Bonitta był nawet zadowolony z postawy swych podopiecznych. - Zagraliśmy bardzo równo. Cieszę się, że po wysokiej porażce w trzecim secie [15:25 - przyp. red.] dziewczyny potrafiły znaleźć siły i wygrać kolejnego seta - przyznał. Następny pojedynek wyprowadził jednak włoskiego szkoleniowca z równowagi. I nie chodziło nawet o to, iż Polki uległy Rosji 0:3, ale że nie podjęły praktycznie walki. - Bardzo przepraszam za tak niski poziom gry. Biorę na siebie odpowiedzialność za taki stan rzeczy. Pierwsze dwa sety będziemy oglądać bardzo często, żeby wiedzieć, czego nie robić w przyszłości. Jestem wściekły, to był bardzo słaby występ, tym bardziej że graliśmy w Polsce - powiedział.
Teraz przed Polkami kolejne mecze w ramach World Grand Prix. Po trzech porażkach w Rzeszowie ich szanse awansu do turnieju finałowego znacznie zmalały (a po cichu o nim marzyły), ale z drugiej strony to nie jest najważniejszy tegoroczny cel. Istotne są mistrzostwa Europy, gdzie Polki bronią tytułu, oraz walka o olimpijskie kwalifikacje. WGP ma służyć budowie zespołu, który oba te zadania będzie w stanie zrealizować.
Pisk
"Nasz Dziennik" 2007-08-07

Autor: wa