Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Serowa wieś

Treść

W małej podlaskiej wsi Gorszczyzna w gminie Korycin w ponad połowie gospodarstw funkcjonują serowarnie, w których powstają słynne sery korycińskie. Grupa producencka założona przez rolników oraz stowarzyszenie wytwórców tego regionalnego specjału starają się o nadanie serowi europejskiego certyfikatu.
Produkcja sera jest dodatkowym źródłem dochodu dla gospodarstw. Przydomową serowarnię prowadzą tu m.in. Agnieszka i Piotr Nietupscy. - Założyliśmy, że przy produkcji naszych serów nie będziemy stawiać na ilość, ale na jakość - mówi Agnieszka Nietupska. Cały proces produkcji sera to rękodzieło, bez użycia maszyn, dlatego produkcja jest bardzo pracochłonna. Prawdziwe korycińskie sery nie mają w składzie żadnych sztucznych dodatków. Aby nadać im różnorodność smaku, producenci dodają do nich jedynie naturalne przyprawy. Są więc sery z ziołami prowansalskimi, czosnkiem, czarnuszką, miętą, kminkiem. Aby wyprodukować jeden 3-kilogramowy ser (to kula o średnicy kilkudziesięciu centymetrów), potrzeba aż 30 litrów mleka. Dlatego w gospodarstwie jest 11 krów. Dzięki temu w serowarni państwa Nietupskich powstaje dziennie około 10 serów.
Tajniki wyrobu sera korycińskiego dziedziczone są w rodzinach z pokolenia na pokolenie, dlatego od stuleci zachowuje on swój niepowtarzalny smak. Zmieniają się tylko gusta jego smakoszy. - Kiedyś, jak sery robiła jeszcze moja babcia, to spożywało się je co najmniej po trzech tygodniach leżakowania. Teraz klienci chcą serów leżakujących najwyżej tydzień - mówi Agnieszka Nietupska. Cena kilograma oryginalnego sera korycińskiego u ich producentów wynosi około 20 zł, natomiast w sklepie z dobrą żywnością może ona osiągnąć nawet 50 złotych. Sery sprzedawane są także podczas jarmarków i festynów. Część produkcji trafia bezpośrednio do stałych klientów. - Takim osobom wysyłam sery drogą pocztową. Przeważnie zamawiają one głowę lub dwie sera - tłumaczy producentka. Są też tacy klienci, którzy przyjeżdżają, by kupić regionalny przysmak w gospodarstwie, w którym on powstaje.
Gorszczyzna chce stać się wioską tematyczną, ponieważ na 9 funkcjonujących tu gospodarstw aż 5 zajmuje się produkcją sera. W całej gminie Korycin działa natomiast 9 serowarni z certyfikatem. Wytwórcy ci zrzeszeni są w grupie producenckiej, starają się też o uzyskanie certyfikatu unijnego dla tego lokalnego specjału. - To wszystko zapewni nam jeszcze większą promocję i poszerzy rynki zbytu - nie ma wątpliwości Agnieszka Nietupska. Wniosek w tej sprawie został już złożony w Brukseli. Jak na razie nie ma odpowiedzi. Wprowadzenie sera korycińskiego na unijną listę zapewniłoby mu lepszą ochronę, ponieważ obecnie zdarza się spotkać na rynku jego podróbki. Producenci oryginalnego sera tracą na tym nieuczciwym procederze, sam ser traci zaś renomę.
Tradycja głosi, że produkcji żółtego sera z krowiego mleka miejscową ludność nauczyli najemnicy szwajcarscy służący w szwedzkiej armii podczas potopu, którzy kurowali się po jednej z bitew w okolicach Korycina.
Adam Białous
Nasz Dziennik 2010-10-28

Autor: jc