Serce bez granic
Treść
Z okazji pierwszej rocznicy śmierci ks. kard. Adama Kozłowieckiego SJ, wielkiego misjonarza Afryki, człowieka niezwykle zasłużonego dla Kościoła i Polski, od niedzieli trwają Dni Księdza Kardynała Adama Kozłowieckiego. Zostały one zorganizowane w dekanacie raniżowskim, na terenie diecezji sandomierskiej, skąd pochodził ks. kard. Adam Kozłowiecki. W ich ramach na najbliższy czwartek zaplanowano sesję naukową, która odbędzie się w Gminnym Ośrodku Kultury w Majdanie Królewskim. - W związku z pierwszą rocznicą śmierci i pogrzebu ks. kard. Adama Kozłowieckiego chcemy nie tylko przypomnieć jego postać, ale przybliżyć także dzieła jego życia i wielkie zasługi, jakie wniósł dla Kościoła misyjnego i dla Polski. Jesteśmy mu winni wdzięczną pamięć i szacunek. Jego osoba inspiruje wszystkich do poświęcenia się ludziom będącym w potrzebie, a zwłaszcza do wspierania misji katolickich - zaznacza ks. bp Edward Frankowski, sufragan sandomierski, prezes Fundacji im. Księdza Kardynała Adama Kozłowieckiego "Serce bez granic". To właśnie ta fundacja, powołana w marcu br., jest organizatorem sesji. - Naszym wielkim pragnieniem jest pozyskanie terenu, na którym znajdowała się posiadłość rodziców patrona naszej fundacji. W przyszłości planujemy, w odtworzonym dworku Kozłowieckich w Hucie Komorowskiej, utworzyć centrum misyjne, archiwum bądź muzeum z pamiątkami po naszym rodaku - wyjaśnia ks. bp Edward Frankowski. Zaznacza, że ta inicjatywa spotyka się z dużym zainteresowaniem i akceptacją. Nie jest jeszcze powszechnie znana. Czwartkowa sesja będzie służyć jej rozpropagowaniu. - Dzieło życia ks. kard. Kozłowieckiego oraz jego wkład dla Kościoła misyjnego, dla polskiego Narodu i dla każdego człowieka powinny być nagłaśniane w społeczeństwie, a zwłaszcza wśród naszych diecezjan, na tej ziemi, na której się urodził. Był człowiekiem niezwykłym. Na początku swego życia kapłańskiego był więziony na Montelupich w Krakowie i w Wiśniczu oraz w obozach hitlerowskich w Oświęcimiu i Dachau. Po uwolnieniu z obozu koncentracyjnego w Dachau udał się na misje, gdzie pracował szczególnie intensywnie w Zambii ponad sześćdziesiąt lat. Przyczynił się znacznie do odzyskania niepodległości tego kraju. Gdy Zambia odzyskała niepodległość, zrezygnował z administrowania diecezją i metropolią Lusaka i jako arcybiskup, a potem kardynał, z własnej woli pracował w charakterze misjonarza w placówkach misyjnych - mówi sufragan sandomierski. Dnia 2 października o godz. 11.00 w Gminnym Ośrodku Kultury w Majdanie Królewskim - miejscu chrztu księdza kardynała, zostanie zainaugurowana sesja naukowa poświęcona celom fundacji. Z programem artystycznym wystąpią uczniowie Publicznej Szkoły Podstawowej im. ks. kard. Adama Kozłowieckiego z Huty Komorowskiej. Podczas Dni Księdza Kardynała Adama Kozłowieckiego, które potrwają do 6 października, w różnych parafiach dekanatu raniżowskiego celebrowane będą Msze św. w intencji tego wielkiego księcia Kościoła. - Ksiądz kardynał Adam Kozłowiecki był człowiekiem bardzo serdecznym, pokornym, wesołym i niezwykle pracowitym. Zawsze stawiał sobie wysokie wymagania, a dla ludzi był bardzo wyrozumiały. Wszystkich szanował - kochał ludzi. I w miarę możliwości pomagał. Zakładał szkoły, szpitale, kuchnie dla biednych. Przyczynił się do wybudowania wielu kaplic dojazdowych, a dla każdej z nich przygotował świeckich katechistów. W swoim maleńkim mieszkanku na misji miał jedynie stare meble i książki - wspomina ks. bp Edward Frankowski, który uczestniczył w jego pogrzebie. - Winniśmy się uczyć od niego przede wszystkim heroizmu, szacunku dla Kościoła i naszej Ojczyzny oraz czerpać wzorce z jego pracy ewangelizacyjnej w zdobywaniu ludzi dla Chrystusa poprzez ofiarną i bezinteresowną służbę - dodaje. Ksiądz kardynał Adam Kozłowiecki zmarł przed rokiem 28 września w szpitalu w Lusace. Uroczystości pogrzebowe miały miejsce 5 października w stolicy Zambii na Pope's Square. Małgorzata Bochenek "Nasz Dziennik" 2008-09-30
Autor: wa