Serbołużyczanie walczą o kulturę
Treść
Mieszkający w Niemczech Serbowie łużyccy wyszli wczoraj na ulice Berlina w proteście przeciw dyskryminowaniu ich przez niemieckie władze oraz przeciw zapowiadanemu przez rząd federalny i władze Brandenburgii kolejnemu ograniczeniu finansowania ich narodowych organizacji i instytucji.
Niemiecki rząd planuje zmniejszyć dofinansowanie mniejszości narodowej Serbołużyczan o blisko milion euro rocznie. Ponadto na razie wstrzymał wypłatę zaplanowanych na 2008 rok 7,6 miliona euro z kasy federalnej. Co prawda niemiecki Bundestag zapowiedział w środę, że odblokuje część funduszy na dotacje dla tej mniejszości w Niemczech (w wysokości 2,6 miliona euro), ale zdaniem przedstawicieli organizacji serbołużyckich fakt ten nie był w stanie zmienić decyzji o zaplanowanym proteście.
"Protestujemy przeciwko wykrwawieniu serbskiej mowy, sztuki i naszego dorobku kulturowego. Obniżenie dotacji spowoduje zniszczenie naszego dorobku z poprzednich lat. To dotknie każdego Serbołużyczanina i każdego Niemca na terenie Łużyc. Co stanie się z tym terenem bez serbskich książek, czasopism, gazet, bez dwujęzycznych teatrów i zespołów artystycznych? Co będzie bez badań naukowych o Serbach, bez muzeów i w końcu bez naszej tradycji?" - napisali w oświadczeniu przedstawiciele mniejszości serbskiej w Niemczech.
Rząd obcina fundusze
Jak powiedział "Naszemu Dziennikowi" Hans Peter Petrick, zastępca przewodniczącego Domowiny - Związku Serbów Łużyckich, proponowana przez rząd kwota 15,6 miliona euro jest niewystarczająca na prowadzenie wielu projektów związanych z zachowaniem kultury i pamięci narodowej tej mniejszości. Serbołużyczanie już w marcu demonstrowali na ulicach Bautzen, ale - jak sami przyznają - tamten protest przeszedł prawie niezauważony, dlatego postanowili tym razem zawalczyć o swoje prawa w niemieckiej stolicy.
- Rząd niemiecki proponuje nam na rok 2008 dofinansowanie w sumie 15,6 miliona euro - powiedział nam Hans Peter Petrick - a nasze potrzeby kształtują się na wyższym poziomie. Już w 2007 roku przedstawiliśmy rządowi pełną dokumentację rachunkową, z której jasno wynika, iż na naszą działalność potrzebujemy minimum 16,4 mln euro. Naszym zdaniem, 8,2 mln powinno pochodzić z kasy federalnej, a 8,2 miliona z kas Brandenburgii i Saksonii.
Zdaniem zastępcy Domowiny, ani władze federalne, ani lokalne nie są zbytnio zainteresowane tym, aby pomagać Serbom łużyckim, a często wręcz odwrotnie - postępują na zasadzie stosowania szykan. - Ograniczenia finansowe wpłyną na to, że będziemy zmuszeni zamykać lub ograniczać działalność naszych placówek kulturalnych i oświatowych, jak szkoły, przedszkola, domy kultury, muzea, gazety czy narodowe zespoły ludowe, i dlatego musimy się temu przeciwstawić - powiedział nam Petrick i dodał, iż przecież wszystko w Niemczech jest droższe i więcej kosztuje, więc i oni potrzebują większych funduszy na działalność.
Serbołużyczanie (Łużyczanie, Serbowie łużyccy) to najmniejszy naród zachodniosłowiański, zamieszkujący tradycyjnie od ponad tysiąca lat we wschodniej części Niemiec. Serbowie łużyccy należą do jednej z trzech dużych grup etnicznych Słowian połabskich (obok Wieletów i Obodrzyców), która przybyła na te tereny ok. VI/VII wieku. Są oni obok Duńczyków, Fryzów północnych, Selterczyków i Cyganów (Sinti i Roma) uznawani przez ustawodawstwo niemieckie za mniejszość narodową, dzięki czemu przysługuje im dofinansowanie. Obecnie w Niemczech żyje około 60 tys. Serbołużyczan, a na co dzień językiem serbskim posługuje się ok. 25 tys. osób zamieszkałych przede wszystkim w Saksonii i Brandenburgii.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2008-05-30
Autor: wa