Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Serbia na koniec

Treść

Piłkarze Serbii pokonali 1:0 Kazachstan w meczu grupy A eliminacji piłkarskich mistrzostw Europy. Spotkanie to nie miało już żadnego znaczenia dla końcowych rozstrzygnięć.

Zgodnie z planem pojedynek miał się odbyć tydzień wcześniej, ale wówczas na przeszkodzie stanęła aura, a konkretnie obfite opady śniegu, które zamieniły boisko w grzęzawisko. W sobotę wreszcie obie drużyny mogły rozegrać mecz. Nie miał on już żadnego znaczenia, wszak awans na Euro 2008 wywalczyły z grupy A Polska i Portugalia. Gospodarze walczyli zatem tylko o honor, goście - o niespodziankę. Emocji było jak na lekarstwo, widzów zresztą też. Dość powiedzieć, że na trybunach stadionu Partizana Belgrad zasiadło zaledwie... 400 osób, co jest niechlubnym rekordem tych eliminacji (a może w ogóle?). Obie drużyny bardziej się męczyły, niż grały, jedyny gol padł w 79. minucie i jak na ironię było to trafienie samobójcze. Wpierw piłka po strzale Nikoli Zigica trafiła w poprzeczkę, ale tak nieszczęśliwie odbiła się od głowy Sergieja Ostapienki, że wpadła do bramki. Pocieszenie (marne) dla gospodarzy - awansowali na trzecie miejsce w tabeli grupy.
Był to najprawdopodobniej ostatni mecz Javiera Clemente na trenerskiej ławce Serbów. Sam Hiszpan odchodzić nie chce, ale chyba zostanie do tego zmuszony.
Pisk
"Nasz Dziennik" 2007-11-26

Autor: wa