Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Sejm będzie dziś debatować o stosunkach z Niemcami

Treść

Za niezadowalające uznał rząd zapisy polsko-niemieckiego traktatu z 1991 roku, dopuszczające asymetrię w traktowaniu Polaków w RFN i mniejszości niemieckiej w Polsce. Taka ocena została sformułowana w raporcie przygotowanym na wniosek Sejmu. Dokument jeszcze surowiej ocenia funkcjonowanie zapisów traktatowych w codziennych relacjach obustronnych.
Informację rządu o stanie realizacji polsko-niemieckiego Traktatu o dobrym sąsiedztwie i współpracy z czerwca 1991 roku przedstawił wczoraj członkom sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych podsekretarz stanu MSZ Janusz Józef Stańczyk. Dzisiaj odbędzie się w Sejmie dyskusja nad tym dokumentem.

Poważna próba
Rząd docenia korzystne efekty współpracy międzynarodowej z Niemcami, która przyczyniła się np. do naszego wejścia do UE i NATO. - Dobrze rozwijające się stosunki polsko-niemieckie zostały jednak poddane w końcu lat dziewięćdziesiątych poważnej próbie - uznano w rządowym raporcie.
Wtedy to podczas negocjacji akcesyjnych z UE ujawniły się różnice stanowisk Polski i Niemiec w tak newralgicznych kwestiach, jak zakup ziemi przez cudzoziemców, swobodny przepływ siły roboczej czy polityka rolna. Strony polska i niemiecka zajęły wówczas odrębne stanowiska również w kwestiach o znaczeniu zupełnie podstawowym i strategicznym, takich jak polityka bezpieczeństwa czy energetyka. Wystarczy wspomnieć ostre kontrowersje wokół interwencji w Iraku czy utrzymujące się napięcie za sprawą planów budowy Gazociągu Bałtyckiego. "Projekt ten nie był z nami konsultowany, mimo że jego realizacja wywrze niekorzystny wpływ na bezpieczeństwo energetyczne Polski i stworzy poważny problem dla ekosystemu Bałtyku" - stwierdza raport rządu.
W ostatnim czasie stosunki polsko-niemieckie zostały zdominowane przez kwestie historyczne. W opinii rządu, inicjatywa berlińskiego Centrum przeciwko Wypędzeniom to zamysł jednostronnej prezentacji tematów wysiedleń Niemców po drugiej wojnie światowej z pominięciem kontekstu przyczynowo-skutkowego. - Ta idea świadczy o pewnych przewartościowaniach w świadomości historycznej Niemców. W debacie historycznej toczącej się w Niemczech bardzo wyraźnie słyszalny jest ton, który podważa prawdę o wydarzeniach II wojny światowej - podsumowuje rząd.
Raport wskazuje na problemy odszkodowań za prace przymusowe na terenie III Rzeszy. Wypłaty świadczeń, które zostały do tej pory dokonane, nie objęły wielu ofiar wojny, a do części z nich nie były w ogóle skierowane. Nasze władze oczekują, że Niemcy będą dalej wspierać funkcjonowanie Fundacji "Polsko-Niemieckie Pojednanie".
W opinii rządu polskiego, kwestie własności Niemców wysiedlonych z dawnych terytoriów niemieckich w wyniku wojny były definitywnie zamknięte, natomiast strona niemiecka traktowała je jako otwarte. Doktryna otwartości sprzyjała podnoszeniu przez pewne kręgi wysiedleńcze żądań odszkodowawczych wobec Polski. Nasz rząd zajmuje w tej sprawie jednoznaczne stanowisko: wysiedlenie i przejęcie mienia nastąpiło zgodnie z prawem międzynarodowym na podstawie umowy poczdamskiej i aktów prawa wewnętrznego.
Maciej Marosz
"Nasz Dziennik" 2007-01-25

Autor: wa