Schroeder demontuje pakt NATO
Treść
Kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder opowiedział się za "zmianą struktur partnerstwa" pomiędzy Europą a Stanami Zjednoczonymi, w tym także Sojuszu Północnoatlantyckiego, w celu - jak to określił - dopasowania ich do nowych warunków po zakończeniu okresu zimnej wojny. Szef niemieckiego rządu opowiedział się jednocześnie za zacieśnieniem współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa z Rosją.
W opinii Schroedera, niedopasowanie obecnych struktur NATO do zmienionej rzeczywistości było powodem "nieporozumień, obciążeń, nieufności, a nawet napięć" pomiędzy USA i Europą. W związku z tym kanclerz skrytykował obowiązującą obecnie zasadę utrzymywania ścisłych transatlantyckich więzi. "Stosując tę zasadę w praktycznej polityce, nie można jednak posługiwać się przeszłością jako punktem odniesienia, jak to ma często miejsce w transatlantyckich przysięgach wierności" - napisał Schroeder w przemówieniu odczytanym przez ministra obrony Niemiec Petera Strucka podczas trzydniowej międzynarodowej konferencji bezpieczeństwa w Monachium.
Zdaniem niemieckiego kanclerza, "sojusz nie jest już głównym miejscem, w którym transatlantyccy partnerzy konsultują i koordynują swoje strategiczne plany". Dodał, że to samo dotyczy dialogu pomiędzy Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi, który nie odpowiada rosnącej roli UE w świecie. W związku z tym kanclerz (z powodu choroby nie wziął osobiście udziału w spotkaniu, w którym uczestniczyło 250 polityków i wojskowych z 40 krajów oraz sekretarz generalny ONZ Kofi Annan) zaproponował powołanie zespołu złożonego z "niezależnych osobistości", który opracowałby koncepcję zmian. Niemiecki minister spraw zagranicznych Joschka Fischer poparł kanclerza, uspokajając, że jego propozycja zmierza do odnowy NATO, a nie do jego osłabienia.
Kanclerz poświęcił dużo miejsca stosunkom z Rosją. "Do podstawowych faktów europejskiej polityki należy stwierdzenie, że bezpieczeństwa na naszym kontynencie nie da się zagwarantować bez Rosji, a już na pewno nie jest to możliwe wbrew niej" - napisał. Zdaniem Schroedera, współdziałanie Rosji w rozwiązywaniu globalnych problemów odpowiada "podstawowym interesom" Zachodu. "Dlatego w porozumieniu z Polską stawiamy na prawdziwie strategiczne partnerstwo z Rosją" - napisał szef niemieckiego rządu. Partnerstwo z Rosją powinno być - jego zdaniem - długofalowe, obejmować wszystkie dziedziny i być korzystne dla obu stron.
Polski minister spraw zagranicznych Adam Rotfeld, odnosząc się do propozycji Schroedera, stwierdził, że "trafiła mu do przekonania" przedstawiona przez Fischera interpretacja niemieckiego stanowiska. Jego zaniepokojenie wzbudziła jedynie zasygnalizowana zmiana podejścia Niemiec do sojuszu. - Mam wrażenie, że Niemcy szukają dla siebie nowego miejsca w świecie i w sojuszu, i że to właśnie tym jest podyktowane - powiedział Rotfeld, nie dostrzegając w propozycji żadnego zagrożenia dla interesów Polski wynikającego z ewentualnego powstania sojuszu niemiecko-rosyjskiego.
KWM, PAP, Reuters
Wbrew temu, co mówi Fischer, propozycja Schroedera zmierza do wyeliminowania z europejskiego systemu bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych, co w praktyce oznaczałoby poddanie Europy (może poza Francją i Wielką Brytanią) niemiecko-rosyjskiej dominacji. Pamiętajmy w tym miejscu, że w przeszłości zacieśnienie stosunków niemiecko-rosyjskich zawsze kończyło się dla Polski tragicznie. Tym bardziej może niepokoić stanowisko ministra Rotfelda, który za dobrą monetę bierze obłudną interpretację Fischera.
KWM
"Nasz Dziennik" 2005-02-14
Autor: ab