Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Schroeder broni Gazociągu Północnego i krytykuje Polskę

Treść

Związany zawodowo z Gazpromem Schroeder krytykuje Polskę za sprzeciw wobec budowy Gazociągu Północnego. Oskarża nas przy tym o wrogą politykę względem Niemiec, Rosji i Unii Europejskiej.

Były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder skrytykował postawę Polski w sprawie Gazociągu Północnego. Wystąpienie miało miejsce we wtorek na konferencji w Kolonii poświęconej energetyce. Krytykując nasz sprzeciw wobec budowy gazociągu na dnie Bałtyku, oskarżył on Polskę, że próbuje uczynić Unię Europejską "zakładnikiem narodowej, antyniemieckiej i antyrosyjskiej polityki". Wezwał on Wspólnotę do "odrzucenia takich działań pojedynczego kraju". Argumentował, że budowa tej magistrali jest sprawą paneuropejską i Polska powinna ją popierać.
Schroeder jest aktualnie prezesem rady nadzorczej spółki Nord Stream - budującej gazociąg i w 51 proc. należącej do rosyjskiego Gazpromu. Kilka dni temu w Moskwie wysunął podobną krytykę pod adresem Polski, mówiąc o relacjach Rosja - Unia Europejska. Gazociąg Bałtycki budzi powszechnie poważne zastrzeżenia natury ekologicznej. Ze względu na bezpieczeństwo energetyczne rurociąg rosyjsko-niemiecki ma omijać Polskę i tym samym uzależniać nas od dopływów gazu. Zdaniem rzecznika MSZ Roberta Szaniawskiego, Polska musi dbać o własne interesy i zapewnić sobie bezpieczeństwo energetyczne, niezależnie od opinii, które pojawiają się w mediach. - A Gazociąg Bałtycki jest sprzeczny z naszymi interesami i nie służy przyszłości Polski - stwierdza.
Niepokoje związane z wypowiedzią Schroedera stonował minister gospodarki Bawarii Erwin Huber. Przebywając na delegacji w Warszawie, uspokajał wczoraj dziennikarzy na konferencji prasowej w Ministerstwie Gospodarki, że Niemcy w pełni rozumieją obawy Polaków w kwestii bezpieczeństwa energetycznego i zapewniał o wspólnych interesach oraz celach politycznych. - Mamy takie same interesy, dotyczy to Unii Europejskiej, Niemiec i Polski. Po prostu wszyscy chcemy zmniejszyć naszą zależność od importu energii, szczególnie ropy i gazu. Najlepszą możliwość ku temu stwarza wspólna polityka energetyczna prowadzona przez Unię Europejską. Właśnie Unia powinna wykorzystać swoją siłę gospodarczą i konsumencką, zamieszkuje ją przecież 500 milionów osób. Jesteśmy zainteresowani wzmocnieniem partnerstwa z Polską w sprawie energetyki, by w ten sposób zbliżyć się do wspólnego celu, który nam przyświeca, to jest większego bezpieczeństwa energetycznego. Uważam, że istnieją szanse na pomyślność naszego partnerstwa. Nie możemy pozwolić, żeby jakieś poszczególne przeciwne głosy zakłócały naszą współpracę. A jeśli je słychać, no cóż - to jest tak jak w rodzinie, zawsze do tego może dojść, ale trzeba pamiętać, że jesteśmy po prostu jedną wielką europejską rodziną - powiedział Huber.
Małgorzata Lebiediuk
"Nasz Dziennik" 2007-09-13

Autor: wa