Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Schetyna płaci za pisanie o "polskich bandytach" z AK

Treść

Związek Ukraińców w Polsce wydaje pismo pt. "Nasze Słowo", w którym obraża polskich polityków, Polaków nazywa mordercami, a Armię Krajową - bandytami. Zdecydowanie antypolskie nastawienie tej organizacji nie jest jednak przeszkodą do korzystania z państwowych funduszy. Pismo od lat jest dotowane z budżetu państwa, tylko w tym roku kwotą 360 tys. złotych. 12 lipca w Operze Leśnej w Sopocie rozpocznie się XIX Festiwal Kultury Ukraińskiej, którego przygotowaniem zajmuje się Komitet Organizacyjny powołany przez Radę Główną Związku Ukraińców w Polsce. Patronat honorowy nad imprezą obejmie prezydent Lech Kaczyński. Środowiska kresowe zwracają uwagę, że to kulminacyjny moment tegorocznych obchodów rocznicy rzezi na Wołyniu. Ze stron internetowych Związku Ukraińców w Polsce możemy się dowiedzieć m.in., że jest to "najliczniejsza organizacja społeczności ukraińskiej w Polsce, powstała 24 lutego 1990 r. w wyniku przekształcenia działającego od 1956 roku Ukraińskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego, zrzeszająca około 7500 członków w kołach terenowych, oddziałach wojewódzkich oraz organizacjach wspierających". Jej organem prasowym jest "Nasze Słowo" - tygodnik wydawany w Polsce w języku ukraińskim. Głównym celem ZUwP ma być "wyrażanie wobec władz oraz instytucji państwowych i społecznych stanowiska społeczności ukraińskiej". Oto kilka przykładów owego "wyrażania stanowiska" zawartych w "Naszym Słowie". W nr. 38 z 19.09.2004 r. pojawia się następujące stwierdzenie: "Już tydzień polscy bandyci grabili i zabijali w Pawłokomie". W nr. 49 z 5.12.2004 r. akcja "Wisła" określona jest jako "barbarzyństwo" oraz "potwór, który się narodził z zębami i kłami szatana". Natomiast w nr. 31 z 1.08.2004 r. znajdujemy następującą charakterystykę żołnierzy Armii Krajowej: "Teraz wiadomo, że na wieś napadła banda AK pod dowództwem porucznika Józefa Biesa, ps. 'Wacław'. Jego niedawno chowano w Przemyślu i to z takimi honorami, jakby był prezydentem, a nie bandytą". Część artykułów w "Naszym Słowie" poświęcona jest rzekomemu ciężkiemu położeniu mniejszości ukraińskiej w Polsce, np. o "dyskryminacyjnym stosowaniu prawa" wobec niej można się dowiedzieć z nr. 51-52 z 30.12.2007 roku. Prezes Związku Ukraińców w Polsce Petro Tyma w artykule zamieszczonym w "Naszym Słowie" (nr 40 z 3.10.2004 r.) przypisuje polskim posłom: cynizm, szowinizm i głupotę. Jak się okazuje, Tyma jest jednocześnie przewodniczącym Komitetu Organizacyjnego XIX Festiwalu Kultury Ukraińskiej, którego główne koncerty odbędą się w dniach 12 i 13 lipca w Operze Leśnej w Sopocie. Patronat honorowy nad imprezą objęli: prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński oraz prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko. Impreza będzie się odbywała w okresie kulminacyjnym obchodów 65. rocznicy rzezi wołyńskiej dokonanej przez ukraińskich nacjonalistów na ludności polskiej w latach 1942-1944. Środowiska kresowe są zbulwersowane faktem, iż tę jawnie antypolską organizację finansują polscy podatnicy, wśród nich żyjące jeszcze ofiary ukraińskiego nacjonalizmu. - Związek Ukraińców w Polsce został stworzony po to, żeby zburzyć stosunki dobrosąsiedzkie między Ukrainą a Polską. Trzeba wiedzieć, że należy on do ugrupowań wchodzących w skład Światowego Kongresu Ukraińców mieszczącego się w Kanadzie i jest wykonawcą jego woli. Stąd wszystkie te straszliwe artykuły w "Naszym Słowie", które w ogóle nie oszczędzają Polaków, ubliżają im, nazywają mordercami, draniami, łobuzami itd. Dzieje się tak w każdym niemalże numerze - zauważa Kazimierz Bogucki, wiceprezes olsztyńskiego oddziału Towarzystwa Miłośników Wołynia i Polesia. Tomir Sołtan, przewodniczący Prezydium Rady Naczelnej Federacji Organizacji Kresowych, przypomina, iż ZUwP próbuje stawiać w Polsce pomniki Ukraińskiej Armii Powstańczej (UPA), która była odpowiedzialna za masowe zbrodnie popełniane na ludności polskiej na Kresach. - Najbardziej natomiast bulwersująca jest sprawa akcji "Wisła". To dla mnie oczywiste, że jej przeprowadzenie było koniecznością zarówno w interesie ludności polskiej, jak i ukraińskiej. Gdyby ich nie przesiedlono na zachód, na Ziemie Odzyskane, wtedy większość z nich albo byłaby zmuszona do wstąpienia do UPA, albo do jej pomagania. W każdym razie krwawo by się to skończyło. A dzięki akcji "Wisła" duża część ludności polskiej i ukraińskiej ocalała - zauważa Sołtan. Jan Rutkowski, prezes Towarzystwa Miłośników Wołynia i Polesia w Olsztynie, podziela negatywną opinię o działalności ZUwP na obszarze naszego kraju. Zszokowany jest terminem organizacji XIX Festiwalu Kultury Ukraińskiej w Sopocie. - Kiedy obchodzimy w całym kraju 65. rocznicę ludobójstwa UPA na Kresach, gdy 13 lipca we wszystkich kościołach na Warmii i Mazurach odbywać się będą żałobne Msze św. za pomordowanych Polaków kresowych, w tym czasie ZUwP organizuje w amfiteatrze w Sopocie Festiwal Kultury Ukraińskiej ze śpiewami i tańcami. Przypadek to czy celowa działalność? - pyta oburzony prezes. Mirosław Kubicz, sekretarz Związku Ukraińców w Polsce, potwierdza, że organizacja otrzymuje dotację z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Odnosząc się do zacytowanych przez nas tekstów z "Naszego Słowa", gdzie Polaków i Armię Krajową określa się jako "bandytów", twierdzi, że mocno generalizujemy, zakładając, iż jest to punkt widzenia ZUwP. - Może akurat w tym przypadku jest to punkt widzenia dziennikarza, który to napisał, może społeczności ukraińskiej, a może też sporej grupy Polaków (sic!) - dywaguje. - Nie można twierdzić, że jest to opinia Związku na podstawie jednego artykułu - dodaje Kubicz. Jarosław Buczek z MSWiA poinformował nas, że minister spraw wewnętrznych i administracji decyzją z dnia 18 lutego 2008 roku w sprawie podziału dotacji na realizację zadań, o których mowa w art. 18 ust. 2 pkt 1-9 ustawy z dnia 6 stycznia 2005 roku o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym (DzU nr 17, poz. 141 z późn. zm.), przyznał Związkowi Ukraińców w Polsce kwotę 1 463 000 zł na realizację w 2008 roku zadań mających na celu ochronę, zachowanie i rozwój tożsamości kulturowej mniejszości ukraińskiej. Jak dodaje Buczek, w kwocie tej mieści się także 360 000 zł na realizację zadania pod nazwą: Wydawanie Tygodnika "Nasze Słowo" w 2008 roku. - Wydawanie "Naszego Słowa" jest dofinansowywane z budżetu ministra spraw wewnętrznych jako jedno z zadań mających na celu ochronę, zachowanie i rozwój tożsamości kulturowej mniejszości narodowych i etnicznych oraz zachowanie i rozwój języka regionalnego. Wspieranie tego typu zadań wynika z obowiązków nałożonych na ministra spraw wewnętrznych i administracji w ramach realizacji przepisów ustawy z dnia 6 stycznia 2005 roku o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym - zaznacza Buczek, odnosząc się do naszego pytania, dlaczego rząd dotuje pismo o wyraźnie antypolskim charakterze. Są to znaczące sumy w porównaniu ze środkami przeznaczonymi przez państwo ukraińskie dla tamtejszej polskiej mniejszości. Na przykład zgodnie z danymi otrzymanymi od Borysa Dragina, zastępcy redaktora naczelnego "Dziennika Kijowskiego", to polskojęzyczne pismo na Ukrainie otrzymuje 200 tys. hrywien rocznie (około 92 tys. zł). Natomiast według informacji uzyskanych w Państwowym Komitecie ds. Mniejszości Narodowych i Religii Ukrainy, który przyznaje dotacje mniejszości polskiej tylko na podstawie złożenia kosztorysu opisującego konkretne zapotrzebowanie, w 2008 roku na projekty imprez kulturalno-oświatowych organizacji polskich przeznaczono kwotę 380 tys. hrywnien (około 175 tys. zł). Jak widać, państwo polskie wspiera jedną ukraińską organizację o profilu nacjonalistycznym w kwocie wielokrotnie przekraczającej wszystkie dotacje przyznane różnym organizacjom polskim na Ukrainie. Jacek Dytkowski "Nasz Dziennik" 2008-07-09

Autor: wa