Sandomierz odsłania swe dzieje
Treść
Z dr. Markiem Florkiem, archeologiem z sandomierskiej Delegatury
Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Kielcach, rozmawia Alicja Trześniowska
Na Rynku Starego Miasta w Sandomierzu znaleziono ciekawe renesansowe naczynia i ceramikę. Jak doszło do tego odkrycia?
- W grudniu zauważyliśmy, że zapada się bruk na Rynku w pobliżu kamienicy "Pod Ciżemką". Podjęliśmy więc rutynowe działania: ściągnięto bruk, a górnicy zaczęli sprawdzać zapadnięcie gruntu, które może być spowodowane awarią sieci wodociągowej związaną z wypłukiwaniem lessu spod bruku. Prace podjęte zostały ponownie w ubiegłym tygodniu. Przez przypadek natrafiono na warstwy gruntu, spalenizny i naczynia. Wydobyliśmy z górnikami sześć naczyń z miejsca, które okazało się niezbyt dużą, wypełnioną naczyniami piwnicą ziemną ze ścianami wyłożonymi drewnem i również z drewnianą podłogą, prawdopodobnie znajdującą się pod drewnianym budynkiem. Budynek przypuszczalnie został spalony na przełomie XVI/XVII w., być może podczas pożaru miasta w 1612 r., i te zgliszcza wpadły do środka, przysypały naczynia, których nikt nie wydobył. Należały one do kogoś, kto przetrzymywał w nich produkty, które sprzedawał, albo też handlował naczyniami. Na dnach większości naczyń są ślady substancji, które przywarły. To sugerowałoby, że coś w tych naczyniach było i to się zwęgliło.
Oprócz naczyń natrafiono na późnośredniowieczne kafle garnkowe z pieców. Wydobyto z ziemi około czterdziestu naczyń, w tym część zachowanych w całości, pochodzących z drugiej połowy XVI i lat dwudziestych XVII wieku. Własnymi siłami staramy się odkryte naczynia rekonstruować i dokumentować. Są to różne dzbany, misy, garnki, garnki z uchami, nieduże dzbanuszki do picia. W większości naczynia wykonane są z białej gliny, malowane brązową farbą. Część naczyń ma od strony zewnętrznej powierzchnię szarosiną. Naczynia zdobione są ornamentami geometrycznymi, jodełką, kratką, prostą linią pojedynczą i liniami przecinającymi się. Skład tych garnków był duży, liczył kilkadziesiąt sztuk. Wszystko uległo spaleniu, część naczyń jest wtórnie zżużlona, spaleniu uległy też naczynia miedziane. Prace w tym miejscu będą trwać, dopóki wyciek i awaria nie zostaną zlokalizowane. Liczymy na to, że jeszcze znajdziemy coś interesującego.
Co stanie się z tymi zabytkowymi przedmiotami?
- Przypuszczalnie trafią na Podziemną Trasę Turystyczną - to najlepsze miejsce dla ich wystawienia. Eksponowane są tam zabytki archeologiczne z odkryć przypadkowych i badań ratowniczych w okolicach Sandomierza przeprowadzonych w latach 2006-2007.
To nie pierwsze tego rodzaju odkrycia w Sandomierzu i z pewnością Stare Miasto i jego okolice skrywają jeszcze wiele interesujących śladów przeszłości...
- To prawda. Były wcześniej różne odkrycia, m.in. przy ulicy Mariackiej czy w pobliżu Liceum Katolickiego w 2002 r., gdzie była też piwniczka, gorzej zachowana od tej właśnie odkrytej, traktowana jako śmietnik, gdzie wrzucano potłuczone naczynia późnośredniowieczne i renesansowe. Fragmenty naczyń wczesnośredniowiecznych ze znakami garncarskimi z XI-XIII w. znaleziono na Wzgórzu Staromiejskim, a także średniowieczne, renesansowe i barokowe na wzgórzu zamkowym. Pod Rynkiem Starego Miasta są nieodkryte groby. Pod koniec neolitu, 4,5 tysiąca lat temu, na tym obszarze istniały co najmniej dwa cmentarze z kręgu kultury złockiej. Groby kilkukrotnie odkrywano w latach pięćdziesiątych, sześćdziesiątych, ostatnie dwa, trzy lata temu przy budowie fontanny na Małym Rynku. Cmentarz z XI w. sięga prawdopodobnie od ratusza na wysokość ulicy Opatowskiej. W ubiegłym roku w pobliżu tej ulicy i Szpitalnej odkryto groby, w których zmarli mieli ozdoby z miedzi i srebra, kabłączki skroniowe, tj. kobiece ozdoby z brązu i brązu posrebrzanego, które naszywano na noszone na głowach opaski. Nigdy nie były przebadane groby z XI w. w miejscu, gdzie np. znajduje się Kordegarda czy cmentarz rzędowy z końca XI i początku XII w. w okolicach nieistniejącego już kościoła św. Piotra. Duży cmentarz z XI w. znajdował się między dzisiejszym Domem Księży Emerytów a kościołem św. Jakuba. Przed wojną zbadano tu ponad 178 grobów, ale ile zniszczono w czasie budowy, nikt nie wie. Na przedmieściu Sandomierza, tzw. Krakówce, odkryto "grób książęcy" z okresu rzymskiego (III w. po narodzeniu Chrystusa), na ślady osadnictwa z VII w. natrafiono na południowo-zachodnim krańcu miasta, kurhanie Salve Regina.
Wielką sensacją archeologiczną było odkrycie w 1910 r. w pobliżu dawnego klasztoru Panien Benedyktynek korony hełmowej Kazimierza Wielkiego, który w Sandomierzu przebywał wiele razy. Była to jedyna zachowana w całości polska średniowieczna korona podróżna wykonana ze stopu miedzi i srebra. Prawdopodobnie król złożył ją jako wotum do kolegiaty sandomierskiej. Nie mniej interesujące było znalezienie na Wzgórzu Świętojakubskim podczas badań archeologicznych wczesnośredniowiecznej osady w jednej z półziemiankowych chat szachów wykonanych z rogu jelenia z XII i pierwszej połowy XIII wieku.
Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2009-02-06
Autor: wa