Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Sandomierskie prezentacje arcydzieł

Treść

Niezmiernie wartościową i atrakcyjną formą działalności edukacyjnej mającej na celu rozwijanie zainteresowania ojczystą literaturą piękną są odbywające się każdego miesiąca na Zamku Kazimierzowskim w Sandomierzu "Prezentacje arcydzieł literatury polskiej". Przedświąteczne spotkanie z "Nocami i dniami", wielkim dziełem Marii Dąbrowskiej, zorganizował pan Paweł Różyło z działu literackiego sandomierskiego Muzeum Okręgowego.
Na spotkaniu w sali rycerskiej można było obejrzeć rękopis "Nocy i dni" wypożyczony z Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego. Pan Janusz Zakrzeński, pamiętny Benedykt Korczyński z "Nad Niemnem", znakomity odtwórca Marszałka Piłsudskiego, wspominał ekranizację "Nocy i dni" Jerzego Antczaka w 1975 r., atmosferę na planie filmowym, a także nastrój "onych dni, lat, tamtego okresu, kiedy żyjący pod zaborami Polacy myśleli o wybiciu się na niepodległość", który reżyser umiał tak znakomicie stworzyć. Artysta z mistrzostwem odczytał fragmenty powieści "Noce i dnie" przypominające początki znajomości p. Barbary Ostrzeńskiej i Bogumiła Niechcica. W nastrój powieści wprowadziła melodia "Walca Barbary" skomponowana przez Waldemara Kazaneckiego. Aktorskiej interpretacji wyjątków z powieści towarzyszyła prelekcja dr Ewy Głębickiej z Instytutu Badań Literackich w Warszawie, która ukazała analogie między tym, co Maria Dąbrowska przeżyła, a co opisała. Przypomniała, że w postaciach Barbary Ostrzeńskiej i Bogumiła Niechcica pisarka skreśliła portrety swoich rodziców, przedstawiła losy swojej rodziny. Z kolei historia miłości Agnieszki Niechcicówny i Marcina Śniadowskiego to dzieje miłości samej pisarki i jej męża Mariana Dąbrowskiego. W powieści pisarka wykorzystała, nieco modyfikując, listy swojego męża, a także jako świadectwo historyczne swój list do niego, pisany na granicy, po ucieczce ze spalonego Kalisza (w powieści Kalińca). Listy te odczytał pan Janusz Zakrzeński. Jak zaznaczyła dr E. Głębicka, Maria Dąbrowska wcześnie straciła męża. Z rozpaczy po tej ogromnej stracie wyrwały ją wspomnienia. Pisanie "Nocy i dni" pozwoliło jej ponownie nadać życiu sens. Oboje z mężem należeli bowiem do pokolenia przygotowującego się do walki o odzyskanie niepodległości. Spełnienie tych pragnień przybliżyło się z chwilą wybuchu I wojny światowej. Doktor Głębicka podkreśliła, że pokolenie pisarki było psychicznie dojrzałe, by tę wolność w Polsce budować. Spotkanie z "Nocami i dniami" przypomniało jego uczestnikom głębokie przemyślenia pisarki na temat natury ludzkiej i sensu życia.
Alicja Trześniowska

"Nasz Dziennik" 2006-04-05

Autor: ab