Samozadowolenie PZPN
Treść
W środę odbyło się Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Delegatów Polskiego Związku Piłki Nożnej zwołane latem po prasowych wyznaniach byłego prezesa katowickiego GKS Piotra Dziurowicza o powszechnej korupcji w polskim środowisku piłkarskim. Jak można było przypuszczać, efekty sześciogodzinnych obrad są niewspółmierne do skali patologii zarysowanej przez Dziurowicza, któremu zresztą odebrano prawo do udziału w zgromadzeniu w roli delegata.
171 delegatów przyjęło Kodeks Etyki Piłkarskiej, uchwałę o abolicji dla klubów oraz dokonało poprawek w statucie, które mają, według działaczy, pozwolić skuteczniej zapobiegać korupcji w polskim futbolu i ją zwalczać.
- Przebiegiem obrad zaskoczony nie jestem. Takiego zjazdu się spodziewałem - przyznał Piotr Dziurowicz, którego prezes PZPN Michał Listkiewicz zaprosił w charakterze gościa, z czego ten nie skorzystał. - Najwyraźniej wszyscy są zadowoleni z istniejącego stanu rzeczy w polskiej piłce. Poczekajmy na zakończenie i efekty trwających postępowań prokuratorskich. Jeżeli obejmą one osoby ze związku, powinien zareagować organ nadzorczy - czyli minister sportu - dodał były prezes GKS.
- W sytuacji, kiedy mam zamiar zaskarżyć legalność uchwał, moja obecność na zjeździe byłaby dziwna. Poza tym jako gość nie mógłbym na przykład składać wniosków. Więc wyjazd był bezcelowy - argumentował Dziurowicz.
Były szef katowickiego klubu zamierza na drodze sądowej udowodnić, że miał prawo jako delegat brać udział w środowym zjeździe PZPN.
MP, PAP
"Nasz Dziennik" 2005-12-09
Autor: mj