Samooborona tłumaczy się z nieobecności
Treść
Po ujawnieniu przez nas informacji o sabotażu posłów Samoobrony - próbujących zablokować przyjęcie prezydenckiej nowelizacji pozwalającej na ujawnienie agentów Wojskowych Służb Informacyjnych, o ile nie zostanie wyciszona sprawa rzekomego seksualnego molestowania kobiet przez posłów z partii Leppera - politycy podejmujący takie działania wycofują się rakiem. Z nieobecności na arcyważnym posiedzeniu sejmowej Komisji Obrony Narodowej tłumaczą się w sposób kuriozalny m.in. "ważnymi konsultacjami z Lepperem" lub "opieką nad niepełnoletnim synem".
Wczoraj ujawniliśmy, że nieobecność posłów Samoobrony na posiedzeniu sejmowej Komisji Obrony Narodowej uniemożliwiła zakończenie prac nad projektem prezydenckiej nowelizacji ustaw wprowadzających nowe wojskowe służby specjalne, która pozwala na odtajnienie raportu z likwidacji WSI. Zdaniem osób z kręgu Samoobrony, z którymi rozmawialiśmy, politycy partii Leppera próbują w ten sposób wymusić na premierze Jarosławie Kaczyńskim wyciszenie afery dotyczącej rzekomego molestowania kobiet przez prominentnych polityków tej frakcji.
- Czekamy, co zrobi premier. Jeśli podejmie ruchy związane ze sprawą Łyżwińskiego uderzające w Samoobronę, wówczas ujawnienia agentów WSI nie będzie - powiedział nam nasz informator związany z partią Andrzeja Leppera.
Po naszej publikacji sytuacja się zmieniła. Politycy Samoobrony, którzy jak diabeł święconej wody unikali sali posiedzeń Komisji Obrony Narodowej, nagle zapowiedzieli, że dziś się na niej pojawią i poprą prezydencki projekt. Próbują też - aczkolwiek mało przekonująco - tłumaczyć się ze swojej nieobecności na dwóch wcześniejszych posiedzeniach komisji, w trakcie których pracowano nad nowelą. W oficjalnym oświadczeniu Samoobrona przekonuje, że jej nieobecni na posiedzeniu komisji posłowie mają usprawiedliwienia. Adam Ołdakowski miał być nieobecny w związku z koniecznością zapewnienia opieki nad nieletnim synem, zaś tłumaczenie Krzysztofa Sikory jest jeszcze bardziej kuriozalne: nagle musiał udać się na "konsultacje z wicepremierem Lepperem".
- Taka nieobecność może się zdarzyć raz, ale jeśli zdarza się na kolejnych posiedzeniach komisji, w trakcie których pracujemy nad ustawą pozwalającą na ujawnienie agentów WSI, to sprawa wygląda bardzo podejrzanie - uważa parlamentarzysta PiS zasiadający w sejmowej Komisji Obrony Narodowej.
Komisja nie zakończyła we wtorek prac nad prezydenckim projektem, który przewiduje ujawnienie w raporcie z likwidacji WSI m.in. agentów tych służb, jeżeli ich działania miały charakter przestępczy lub nie dotyczyły obronności państwa i bezpieczeństwa wojska. Posłowie ponownie zajmą się nim dzisiaj, możliwe też, że już jutro projekt trafi na posiedzenie plenarne Sejmu.
Wojciech Wybranowski
"Nasz Dziennik" 2006-12-07
Autor: wa