Samolot należący do firmy
Treść
Colgan Air, obsługującej loty linii Continental, z niewyjaśnionych dotychczas przyczyn w trakcie podchodzenia do lądowania wbił się w dom w pobliżu Buffalo w stanie Nowy Jork. We wczorajszej katastrofie śmierć poniosło 50 osób, w tym 44 pasażerów, załoga maszyny oraz jeden z mieszkańców zniszczonego budynku. Czterech rannych przewieziono natychmiast do szpitala Williamsville, skąd po opatrzeniu ran zostali wypuszczeni do domów. Po uderzeniu w budynek samolot natychmiast stanął w płomieniach. Przybyłe na miejsce zdarzenia jednostki straży pożarnej miały poważny problem z opanowaniem ognia - eksperci ds. wypadków lotniczych nie byli zatem w stanie dokonać oględzin miejsca katastrofy nawet 14 godzin po zderzeniu samolotu z ziemią. Jak podała telewizja CNN, z taśm z zapisem rozmów pilotów z wieżą kontrolną w Buffalo wynika, że tuż przed tragedią pilot był spokojny. Dwie minuty później maszyna zniknęła z radarów.
AW
"Nasz Dziennik" 2009-02-14
Autor: wa