Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Sadr jednak nie złożył broni

Treść

Iracki przywódca szyicki Muktada al-Sadr odrzucił wczoraj niespodziewanie żądanie irackich władz, by poddał się i opuścił zajmowany meczet imama Alego w Nadżafie. W środę wieczorem ogłosił, że przyjmuje warunki postawione przez irackich negocjatorów. Władze w Bagdadzie ponownie zagroziły ostateczną rozprawą z al-Sadrem, o ile ten nie zrezygnuje ze stosowania przemocy, nie złoży broni i nie opuści Nadżafu.
"Jest całkowicie jasne, że to odrzucamy" - powiedział rzecznik Sadra Ahmed al-Szajbani dziennikarzom w mauzoleum-meczecie imama Alego w Nadżafie, który jest ośrodkiem oporu szyickich bojowników. Wcześniej rząd ponownie zagroził ostateczną rozprawą z Sadrem, o ile ten nie spełni postawionych warunków.
Sadr odrzucając to ultimatum, jednocześnie deklarował gotowość do negocjowania. Minister obrony Iraku już w środę zagroził uderzeniem na Nadżaf i jego święte miejsca zajęte przez szyickich bojówkarzy. Sadr zapowiedział potem przez swoich ludzi, że rozwiąże wierną mu milicję i wycofa się z Nadżafu, ale nie spełnił tych obietnic. Zapowiadane uderzenie nie nastąpiło. Minister bez teki Kasim Daud oświadczył wczoraj, że wyczerpano już wszystkie pokojowe sposoby rozwiązania sporu, a "ostateczna rozprawa" z Sadrem jest koniecznością i może nastąpić w ciągu najbliższych godzin. Minister zapowiedział "wyzwolenie" meczetu Alego, jednego z najświętszych miejsc szyizmu i celu pielgrzymek z Iraku i zagranicy.
Nie powiedział jednak wprost, że wojsko i siły bezpieczeństwa przypuszczą szturm na świątynię. Wczoraj starym miastem w Nadżafie wstrząsnęły eksplozje. Z okolic meczetu Alego słychać było serie z broni maszynowej. Rozwiało to nadzieje na dobrowolne wycofanie się Sadra ze świątyni i położenie kresu trwającym dwa tygodnie krwawym starciom jego ludzi z siłami amerykańskimi i irackimi. Rozprzestrzeniły się one z Nadżafu na inne ośrodki szyitów. Po południu trzy pociski moździerzowe uderzyły w posterunek policji, położony w znacznej odległości od meczetu Alego. Zginęło tam 5 osób, a 21 zostało rannych.
PS, PAP
Nasz Dziennik 20-08-2004

Autor: DW