Sądne dni Aten
Treść
Grecki rząd znalazł się w krytycznej sytuacji. Z jednej strony Komisja Europejska i Międzynarodowy Fundusz Walutowy naciskają na ministra finansów Ewangelosa Wenizelosa, aby dokonał jeszcze większych oszczędności w wydatkach państwa, żeby jeszcze bardziej obniżyć deficyt budżetowy, a z drugiej taka decyzja może wywołać bunt społeczny na ogromną skalę.
Mimo dotychczasowej pomocy kredytowej i cięć wydatków sytuacja finansowa greckiego państwa się nie poprawia. A od Aten oczekuje się, że jeszcze bardziej zacisną pasa, co i tak nie gwarantuje sukcesu, gdyż rząd Jeorjosa Papandreu czeka na opinię komisji składającej się z przedstawicieli MFW, UE i Europejskiego Banku Centralnego, która zbada, na ile grecki rząd wypełnił podjęte zobowiązania. Od tych wyników zależy wypłata kolejnej transzy pomocy finansowej dla Aten w wysokości 8 mld euro. Prognozy zaś nie są optymistyczne. Wskazują, że bez pomocy z zewnątrz Grecja już z końcem października może utracić płynność finansową, co w dalszej perspektywie mogłoby doprowadzić do bankructwa państwa. Jednak decyzja o przekazaniu środków ma zostać podjęta dopiero w październiku, a nie - jak wcześniej sugerowano - we wrześniu.
Podczas konferencji prasowej, która odbyła się w podateńskiej Wuliagmeni, Bob Traa, stały przedstawiciel Międzynarodowego Funduszu Walutowego w Atenach, w obecności ministra finansów Grecji Ewangelosa Wenizelosa przypomniał o konieczności jeszcze większych oszczędności w budżecie. Traa zwracał uwagę na potrzebę redukcji administracji czy konieczność natychmiastowych reform strukturalnych m.in. w sferze fiskalnej. Greccy politycy opozycji odmawiają poparcia reform i ostrych cięć budżetowych, bo są one niemile widziane przez społeczeństwo. Dlatego apele Boba Traa o zapewnienie "mocniejszego poparcia politycznego dla reform" będą bardzo trudne do zrealizowania. Przypomniał on, że podatki można obniżyć, aby pobudzić wzrost gospodarczy, ale dopiero po reformie systemu ściągania podatków. Grecja ma więc do wykonania poważne zadanie. Musi bowiem w tej trudnej sytuacji podjąć konkretne kroki, by zredukować deficyt budżetowy do granicy 1,8 mld euro. Tymczasem w 2010 roku, już po dokonaniu cięć, deficyt osiągnął poziom 11 mld euro, a w 2009 roku było to 24 mld euro.
AGR, PAP
Nasz Dziennik 2011-09-20
Autor: au