Sąd utrzymał wyrok śmierci głodowej
Treść
Amerykański sąd apelacyjny w Atlancie odrzucił wczoraj odwołanie rodziców 41-letniej Terri Schiavo, którzy starali się o przywrócenie karmienia ich pozostającej w śpiączce córki. W swoim niejednomyślnym (2 do 1) wyroku sąd orzekł, że rodzice kobiety "nie przedstawili żadnych argumentów rzeczowych, które uzasadniałyby ich stanowisko".
Rodzice sparaliżowanej kobiety Bob i Mary Schindler postanowili złożyć kolejną apelację od tego postanowienia. Oboje ponaglają amerykański wymiar sprawiedliwości, gdyż ich córka, której wstrzymano w piątek podawanie pokarmu przez rurkę, może umrzeć w każdej chwili.
Matka Terri Schiavo zaapelowała także wczoraj do senatorów ze stanu Floryda, by opowiedzieli się za utrzymaniem przy życiu chorej kobiety - poinformowała AFP. - Potrzebujemy tylko jednego głosu w stanowym senacie, by moja córka została uratowana. Błagam was, nie pozwólcie mojej córce umrzeć - mówiła Mary Schindler.
Odłączenie sondy, przez którą karmiono pozostającą od 15 lat w stanie śpiączki Terri Schiavo, nakazał w piątek sąd stanowy na Florydzie zgodnie z życzeniem męża kobiety Michaela Schiavo. Twierdzi on, że kiedyś - zanim straciła świadomość - powiedziała mu, że nie chciałaby, aby kiedykolwiek sztucznie utrzymywano ją przy życiu. Według lekarzy, zgon kobiety może nastąpić w ciągu około tygodnia.
Przewodniczący Papieskiej Akademii Życia ks. bp Elio Sgreccia potępił decyzję sądu o przerwaniu odżywiania Terri Schiavo. Wyraził on także nadzieję, że werdykt ten nie stanie się precedensem. - Mamy tu do czynienia nie z eutanazją, czyli tzw. dobrą śmiercią, lecz ze śmiercią zadaną w sposób okrutny. Nie jest to działanie lekarskie. Jest to pozbawienie wody i pożywienia dla doprowadzenia do śmierci, która by i tak nadeszła, ale nie w tak okrutny sposób - wyjaśnił duchowny.
PS
"Nasz Dziennik" 2005-03-24
Autor: ab