Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Sąd swoje, dyrekcja swoje

Treść

Mimo kolejnego sądowego wyroku przywracającego docenta Marka Orkiszewskiego do pracy w Dziecięcym Szpitalu Wojewódzkim w Toruniu dyrektor placówki nie chce słyszeć o swoim pracowniku. W środę nie dopuścił go do pracy. Od półtora roku dzieci z najpoważniejszymi schorzeniami, które operował tylko docent Orkiszewski, są odsyłane do innych szpitali.
Kiedy docent Marek Orkiszewski w środę stawił się do pracy w szpitalu dziecięcym, usłyszał od dyrektora placówki, że ten nie chce go widzieć i zamierza starać się o kasację wyroku. Docenta zaś zwalnia z obowiązku świadczenia pracy. - Powrót docenta do pracy jest niemożliwy - twierdzi Bogumił Kurowski. Będzie jednak płacić pracownikowi za niewykonaną pracę. - To jest nienormalna sytuacja - zaznacza doc. Orkiszewski. - To jest szpital państwowy i dyrektor takiej placówki powinien pełnić służebną rolę, starać się o jak najlepszy personel i zapewnić jak najlepszą opiekę medyczną swoim podopiecznym - dodaje. Trzeba nadmienić, że kiedy docent Orkiszewski został w lipcu 2004 r. zwolniony z pracy, na jego miejsce nie przyjęto innego lekarza. - Jak miałem wtedy opuścić pacjentów? Kto zapewniłby im opiekę? - pyta doc. Orkiszewski.
Aktualna umowa o pracę Orkiszewskiego wygasa z początkiem kwietnia 2007 roku. Sąd nakazał też zapłacić docentowi za czas niewykonywania pracy.
Kierownik Katedry i Kliniki Chirurgii Dziecięcej Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Toruniu pracował i nie otrzymywał wynagrodzenia do momentu, kiedy w grudniu zaproszony przez dyrektora na Wigilię, nie został przez ochronę szpitala wpuszczony na oddział. W czasie "nieformalnej" pracy docent m.in. wdrożył nowatorską metodę leczenia trudno gojących się ran, ratując życie małemu chłopcu. W ten sposób uratowano też jedną z ofiar katastrofy w Katowicach.
Całą sprawę docent zamierza zgłosić Państwowej Inspekcji Pracy, gdyż szpital, a właściwie podatnicy stracą na sytuacji, kiedy pracownik otrzymuje pensję, a nie wykonuje pracy. - To coś nieprawdopodobnego - podsumowuje lekarz, który nie zamierza brać pieniędzy za pracę, której nie wykonał.
Katarzyna Cegielska, Toruń

"Nasz Dziennik" 2006-03-17

Autor: ab