Sąd nie wziął pod uwagę wszystkich zeznań?
Treść
Ojciec Eluany Englaro zaapelował w sobotę do prezydenta Włoch Giorgia Napolitano i premiera Silvio Berlusconiego, aby przyjechali do kliniki zobaczyć znajdującą się już w agonii kobietę. Eluanie odłączono aparaturę odżywiającą; lekarze przewidują, że stan agonalny potrwa od dwóch do trzech tygodni. W tym czasie chora będzie faszerowana środkami przeciwbólowymi.
Beppino Englaro wystosował apel w drugim dniu poważnych spięć na linii prezydent - premier w kwestii życia Eluany. Adwokat ojca kobiety, który przekazał życzenie swego mocodawcy, oświadczył, że dwie najważniejsze osoby w państwie powinny przyjechać do domu opieki w Udine i osobiście przekonać się, w jakim stanie znajduje się jego córka.
Tymczasem watykański dziennik "L'Osservatore Romano" zauważa, iż argumentacja, jakoby Eluana umarła w 1992 r., z chwilą kiedy w wyniku wypadku zapadła w śpiączkę, była fałszywa, bo skoro kobieta nie żyje, to jaki jest cel podawania jej środków przeciwbólowych. Stan agonalny potrwa od dwóch do trzech tygodni, w tym czasie będą jej podawane środki przeciwbólowe. Dziennik informuje ponadto, że prokurator jest w posiadaniu zeznań, których sąd nie wziął pod uwagę, wydając decyzję o odłączeniu aparatury.
W sobotę premier Silvio Berlusconi powiedział, że list Napolitano przekazany w trakcie obrad rządu de facto implikował eutanazję, mimo że nie przewiduje jej obowiązujące we Włoszech prawo. Na postawiony zarzut prezydent odpowiedział, że nikt "nie ma monopolu" na okazywanie bliskości i współczucia cierpiącym i osobom znajdującym się "u kresu życia". W sobotę wizytę w klinice w Udine złożyli inspektorzy z ministerstwa opieki społecznej i zdrowia.
Możliwość przerwania odżywiania przyznał ojcu 38-letniej Eluany Sąd Najwyższy w listopadzie 2008 roku.
AW
"Nasz Dziennik" 2009-02-09
Autor: wa