Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Są pierwsze zarzuty w sprawie katastrofy w Chorzowie

Treść

Dwie osoby z zarządu Międzynarodowych Targów Katowickich oraz dyrektor techniczny spółki to pierwsi zatrzymani w związku z katastrofą budowlaną hali wystawienniczej w Chorzowie. 28 stycznia w rumowisku stalowej konstrukcji, w której zawalił się dach, zginęło 65 osób. Zatrzymani będą odpowiadać za nieumyślne sprowadzenie katastrofy budowlanej oraz świadome jej sprowadzenie. Katowicka prokuratura postawiła wczoraj pierwsze zarzuty. Jeśli sąd uzna je za zasadne, zatrzymanym wczoraj mężczyznom może grozić osiem lat więzienia.

Do zatrzymania trzech przedstawicieli MTK w Chorzowie doszło wczoraj rano w Warszawie i na Śląsku. Policja przeszukała ich mieszkania i samochody. Wszyscy mieli trafić do katowickiej prokuratury. Zatrzymani to członkowie zarządu spółki: Nowozelandczyk Bruce R. i Ryszard Z., oraz Adam H., dyrektor techniczny firmy. W nocy przed zatrzymaniem straż graniczna i policja blokowały lotniska, by uniemożliwić Bruce'owi R. opuszczenie kraju.
Po południu prokuratorzy rozpoczęli pierwsze przesłuchania i postawili pierwsze zarzuty. Zatrzymany w Warszawie Bruce R., członek zarządu spółki, był w tym czasie w drodze do Katowic. Jeden z dwóch zatrzymanych na Śląsku przedstawicieli MTK zgłosił problemy zdrowotne, dlatego pod opieką policjantów został poddany badaniom w szpitalu.
Wczoraj przedstawiciele prokuratury unikali podawania szczegółowych informacji o zatrzymanych i o treści zarzutów.
- Z uwagi na dobro postępowania i reguły procesu karnego nie jest możliwe precyzyjne przybliżenie tych zarzutów - powiedział nam wczoraj Tomasz Tadla, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach. W rozmowie z nami podkreślał, iż prokuratura, zanim poinformuje o swoich działaniach, chce najpierw przesłuchać osoby zatrzymane.
Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości, poinformował wczoraj, że prokuratura chce zatrzymanym osobom postawić zarzuty nieumyślnego sprowadzenia katastrofy budowlanej, w wyniku której poszkodowanych zostało wiele osób, oraz świadomego sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy. Tego typu czyny zagrożone są karą od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. - Zgromadzony materiał dowodowy pozwala na postawienie zarzutów tym trzem osobom - mówił Ziobro. Podkreślił, iż nie jest wykluczone, że w trakcie dalszych czynności śledczych, zarzuty będą modyfikowane.
Prowadzone przez katowicką prokuraturę śledztwo obejmuje trzy główne obszary, związane z etapem projektowania, wykonania i utrzymania hali. W związku ze sprawą przesłuchanych zostało już około 200 osób. Na razie zebrany materiał dowodowy pozwala na postawienie zarzutów osobom odpowiedzialnym za utrzymanie obiektu. W przyszłości krąg osób winnych katastrofy może się poszerzyć. Obecnie grupy eksperckie pracujące dla prokuratury badają fundamenty hali oraz podłoże, na którym została wybudowana. Istnieje bowiem przypuszczenie, że taki obiekt nie powinien powstać w tej lokalizacji.
Do tragedii doszło 28 stycznia br. Podczas ogólnopolskiej wystawy gołębi pocztowych zawalił się dach hali. Zginęło wtedy 65 osób, a ponad 140 zostało rannych. Prokuratura wśród potencjalnych przyczyn tragedii wymienia zarówno zalegający na dachu hali śnieg i lód, błędy projektowe i konstrukcyjne, uchybienia w eksploatacji obiektu, jak i niewłaściwy wybór lokalizacji hali. Prokuratura bada także, czy w MTK doszło do niegospodarności.
Marcin Austyn

"Nasz Dziennik" 2006-02-22

Autor: ab