Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rządzić razem czy osobno?

Treść

Platforma Obywatelska zawiesza rozmowy na temat stworzenia ewentualnej koalicji rządowej z PiS. Politycy tej partii chcą, by negocjacje w sprawie programu i składu nowego gabinetu zostały odłożone do zakończenia kampanii prezydenckiej, czyli do 23 października. Prawo i Sprawiedliwość nie godzi się na takie rozwiązanie, argumentując, że to strata niemal miesiąca czasu. Przy takim układzie Kazimierzowi Marcinkiewiczowi na przedstawienie exposé, struktury rządu i nazwisk ministrów pozostałoby zaledwie... dziesięć dni.
Platforma Obywatelska upiera się, by podczas kampanii wyborczej nie toczyły się już żadne negocjacje. Wciąż chce, by rozmowy miały miejsce "przy otwartej kurtynie", rozumianej jako obecność kamer i dziennikarzy.
- Ja rozumiem jawne negocjacje tak, że siedzimy, rozmawiamy, a potem nie mamy nic do ukrycia co do uzgodnionych spraw i ewentualnych rozbieżności - tłumaczył w piątek przewodniczący klubu parlamentarnego PiS Ludwik Dorn. I dodaje: - Nie będzie już żadnych spotkań z gatunku reality-show.
Ale PO nie zamierza ustępować. Chce rozmów z kamerami, a zatem nie chce ich przed 23 października (choć w PO powtarzają, że już 9 października wybory się rozstrzygną na korzyść Tuska). W piątek nie spełniła warunku postawionego przez PiS: nie podała oficjalnie nazwiska kandydata na wicepremiera, choć w czwartek wieczorem Donald Tusk stwierdził, że "naturalnym kandydatem PO jest Jan Rokita". Nie ma też deklaracji ze strony Platformy, czy przystaje na rząd koalicyjny, czy Marcinkiewicz ma tworzyć gabinet autorski. Politycy PiS przyznają, że jeśli ostatecznie dojdzie do tego drugiego rozwiązania, rząd będzie starał się o poparcie PO.
- A Rokita ma wejść w jego skład, co de facto zmusi Platformę do wejścia do koalicji, czy będą tego chcieli czy nie - mówi nam jeden z polityków PiS. Dodaje, że domaganie się gwarancji dla rządu od Lecha Kaczyńskiego jako ewentualnego prezydenta jest jakimś "politycznym ewenementem".
Oczywiście jest teoretycznie możliwe, że Rokita nie zgodzi się na wejście do rządu bez formalnej koalicji. Za bardzo mu bowiem zależy na rządzeniu, by w imię kampanii wyborczej Tuska zrezygnować z takiej możliwości. Dlatego w PO odżył spór: kiedy wznowić rozmowy z PiS. Rokita chciałby formalnej koalicji, na mocy której PO otrzymałaby stanowisko marszałka Sejmu. Ale nazwisko kandydata PO miała podać w piątek; nie podała.
- W związku z tym musimy iść innym torem i jako największy klub rozpocząć konsultacje z pozostałymi klubami, tak by 19 października móc ukonstytuować władze Sejmu, a dzień później - Senatu - tłumaczy PiS. Wysłało do przewodniczących wszystkich klubów list, w którym określiło ogólne zasady, na jakich mają powstać nowe władze parlamentu. PiS proponuje m.in. zaprzeczenie zasadzie minionej kadencji, która polegać miała na marginalizowaniu opozycji.
- W interesie silnych klubów jest, by opozycja była dobrze poinformowana i czynnie uczestniczyła w pracach parlamentu - wyjaśnia przewodniczący klubu PiS.
Jeśli PO nie przystąpi do rozmów przed 19 października i nie zgodzi się na uformułowanie koalicji, marszałek Sejmu będzie wywodził się z PiS i będzie nim, według naszych informacji, albo Dorn, albo Kazimierz Michał Ujazdowski. Wówczas PO otrzymałaby stanowisko wicemarszałka (prawdopodobnie zostanie nim Bronisław Komorowski), a pozostałe trzy fotele wicemarszałkowskie przypadłyby w udziale klubom opozycyjnym, ale z uwzględnieniem "zasady ogólnej kompetencji oraz niesprzeczności cech i wizerunku kandydata na daną funkcję z powagą urzędu, jakiej ta funkcja wymaga".

Mniejszościowy rząd
Czy jest możliwość jakiegokolwiek innego układu rządzącego niż PiS z PO czy to w formie koalicyjnej, czy rządu autorskiego? Wydaje się, że nie, choć Samoobrona i LPR nagle zmieniły retorykę z czasu kampanii przedwyborczej. Wówczas deklarowały ostry sprzeciw wobec rządów "liberałów", lokując w tej grupie także PiS. Andrzej Lepper przyznał w piątek, że Samoobrona poparłaby rząd PiS - LPR - PSL. LPR zaczyna jednak rozmowy od wysuwania kandydatur na poszczególne ministerstwa. PSL z kolei mówi o popieraniu dobrych rozwiązań rządu, ale zdecydowanie odcina się od pomysłu wchodzenia do rządu samego Marcinkiewicza.
Jedną z rozważanych możliwości jest też rząd PiS zabiegający o poparcie dla konkretnych rozwiązań. Platformę do poparcia niektórych z nich zmuszałaby obecność w nim Rokity i kilku innych postaci z PO, a opozycję - program. Ale i PiS, i PO bardzo chcą rządzić razem i jako koalicja mieć w Sejmie 288, a nie 155 głosów.
Może czegoś więcej na ten temat dowiemy się po powrocie Tuska i liderów PiS z Brukseli. Donald Tusk i Lech Kaczyński spotkali się w piątek z przewodniczącym Komisji Europejskiej José Manuelem Barroso. Razem z Kaczyńskim pojechał do Brukseli kandydat PiS na premiera Kazimierz Marcinkiewicz. Tusk powiedział dziennikarzom, że zapewnił Barroso, iż Polska po wyborach będzie dalej ambitnym, aktywnym i ważnym członkiem Unii Europejskiej. Według Lecha Kaczyńskiego, to, że w tym samym dniu z przewodniczącym Komisji Europejskiej spotkał się również kandydat PO Donald Tusk "świadczy o braku zasadniczych różnic między obiema partiami w polityce unijnej". W opinii Kaczyńskiego, wizyta nastąpiła w odpowiednim momencie, "aby potwierdzić uzasadnione aspiracje Polski w UE".
Może czegoś więcej na ten temat dowiemy się po powrocie Tuska i liderów PiS z Brukseli. Donald Tusk i Lech Kaczyński spotkali się w piątek z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso. Razem z Kaczyńskim pojechał do Brukseli kandydat PiS na premiera Kazimierz Marcinkiewicz. Tusk powiedział dziennikarzom, że zapewnił Barroso, iż Polska po wyborach będzie dalej ambitnym, aktywnym i ważnym członkiem Unii Europejskiej. Według Lecha Kaczyńskiego, to, że w tym samym dniu z przewodniczącym Komisji Europejskiej spotkał się również kandytat PO Donald Tusk, "świadczy o braku zasadniczych różnic między obiema partiami w polityce unijnej". W opinii Kaczyńskiego, wizyta nastąpiła w odpowiednim momencie, "aby potwierdzić uzasadnione aspiracje Polski w UE".
Mikołaj Wójcik, MST

"Nasz Dziennik" 1-2 października 2005

Autor: mj