Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rząd większościowy najpóźniej w czwartek

Treść

- Od wyborów parlamentarnych współpracowaliśmy z Prawem i Sprawiedliwością, popieraliśmy przedstawione przez rząd premiera Marcinkiewicza projekty uchwał. Owszem, czasami iskrzyło, padały ostre słowa, ale było - minęło. Teraz musimy współpracować dla dobra Polski - mówił wicemarszałek Sejmu i lider Samoobrony Andrzej Lepper, który w sobotę był gościem Radia Maryja i Telewizji Trwam.
Samoobrona jest jedyną partią, która już oficjalnie zadeklarowała gotowość do współtworzenia koalicji rządowej z partią Jarosława Kaczyńskiego. Trwają jeszcze negocjacje z Polskim Stronnictwem Ludowym i Ligą Polskich Rodzin. Lider tej drugiej partii jest jednak mocno sceptyczny co do współpracy z PiS, a negocjacje prowadzone są na wyraźne polecenie Rady Politycznej LPR. Z kolei przeciw udziałowi Polskiego Stronnictwa Ludowego w "porozumieniu rządowym" na wspólnej konferencji prasowej protestowali niedawno Lepper i Giertych. W sobotę wicemarszałek Andrzej Lepper potwierdził jednak wcześniejsze doniesienia prasowe, że po konsultacjach z Jarosławem Kaczyńskim nie widzi już większych przeszkód co do udziału Polskiego Stronnictwa Ludowego w koalicji rządowej.
- Miałem i mam wątpliwości do udziału PSL w tej koalicji, ale jesteśmy gotowi współpracować szerokim frontem. Musimy współpracować, bo konsolidują się również nasi wrogowie - mówił Lepper.
W takiej sytuacji najbardziej niepewny wydaje się udział w koalicji rządowej całej LPR pod przywództwem Romana Giertycha, jeszcze niedawno bardzo ostro atakującego Prawo i Sprawiedliwość. Sam wicemarszałek Andrzej Lepper, odpowiadając na pytania jednego z radiosłuchaczy, przyznał jednak, że częściowo podziela obawy co do dalszego postępowania lidera LPR.
- Są podstawy, może i słuszne, żeby podejrzewać, iż za chwilę Giertych wyjdzie z koalicji i będzie krytykował. Ale Roman Giertych jest jeszcze przewodniczącym partii, więc z kim mamy rozmawiać, jeśli nie z nim? - mówił Lepper, który kategorycznie odrzucił zarzut "politycznego flirtu" z liderem LPR, przyznając zarazem, że to właśnie szef tej partii ponosi sporą odpowiedzialność za rozpad paktu stabilizacyjnego.

Czwartek jest ostatecznym terminem
Jak zapewniał wicemarszałek Sejmu, nie ma on najmniejszych wątpliwości, że najpóźniej do najbliższego czwartku zostanie zawiązana większościowa koalicja rządowa, a zrekonstruowany rząd premiera Kazimierza Marcinkiewicza będzie już miał stabilną, pozwalającą na sprawne zarządzanie państwem większość sejmową. Gdyby jednak - zastrzegał się Lepper - z jakichś przyczyn nie doszło do powstania koalicji, wówczas konieczne będą samorozwiązanie Sejmu i wcześniejsze wybory parlamentarne. Wcześniej, podczas spotkania z wyborcami w Gdańsku, Lepper podkreślił, iż gdyby do tego doszło, to właśnie Platforma Obywatelska, tak ostro krytykująca pomysł zawiązania koalicji PiS - Samoobrona - LPR - PSL, powinna złożyć wniosek o samorozwiązanie Sejmu. Odnosząc się do ostatnich ataków liderów PO na powstającą koalicję rządową, a zwłaszcza na udział w niej Samoobrony, wicemarszałek Sejmu puentował: - Jestem zaniepokojony stanem zdrowia panów Rokity i Tuska. Po porażce wyborczej są w strasznej depresji. Niedobrze jest z nimi.
Andrzej Lepper potwierdził, że w nowym koalicyjnym rządzie chciałby objąć oprócz teki wicepremiera również stanowisko ministra rozwoju rolnictwa lub resort odpowiedzialny za środowisko. Oprócz wprowadzenia biopaliw, renegocjacji niektórych zapisów traktatu akcesyjnego i doprowadzenia do zwiększenia dopłat dla rolników, jednym z priorytetów Leppera jako ewentualnego ministra rolnictwa byłoby - jak mówił - doprowadzenie do powołania przy każdej z polskich ambasad specjalnego radcy rolnego. Taki urzędnik funkcjonował już przy polskich ambasadach w okresie II RP.
- To nie jest nowy pomysł. Radca rolny ambasady był już przed wojną i jego zadaniem była promocja polskiego rolnictwa za granicą. A mamy się czym pochwalić - dobrą, zdrową, ekologiczną polską żywnością - mówił szef Samoobrony.
Lepper zapowiedział, że w koalicyjnym gabinecie jego partia nie zrezygnuje z takich postulatów programowych, jak np. zmiana ustawy o NBP i minimum socjalne. - Ale na takim poziomie, na ile my mamy siłę głosów. Bo my nie możemy dyktować swojego, że każdy zapis ma być nasz. My mamy tylko 55 posłów - podkreślał.
Wicemarszałek Sejmu podziękował również za zaproszenie go do Telewizji Trwam i Radia Maryja i umożliwienie mu spotkania z telewidzami i radiosłuchaczami, mimo nieustannej kampanii niektórych środowisk chcących odebrać katolickim mediom prawo do mówienia o ważnych problemach społecznych.
- Dziękuję, że zostałem zaproszony mimo tej nagonki na TV Trwam i Radio Maryja, które pełnią przecież swoją misję katolicką i społeczną, reagując na niesprawiedliwości dziejące się w naszym kraju - powiedział Andrzej Lepper.
Wojciech Wybranowski

"Nasz Dziennik" 2006-04-24

Autor: ab