Rząd Tymoszenko upada
Treść
Zmiana na stanowisku prezydenta doprowadziła do rozwiązania koalicji rządowej kierowanej przez premier Julię Tymoszenko. O fakcie tym poinformował podczas wczorajszej sesji plenarnej przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy Wołodymyr Łytwyn. Jednym z kandydatów na nowego premiera jest były prezydent Wiktor Juszczenko.
Wołodymyr Łytwyn, zwracając się 17 lutego do Rady Koalicji, zażądał, by w ciągu 10 dni przedstawiła dokumenty świadczące o istnieniu większości rządowej. Aby tego dowieść, potrzebne było zebranie 226 podpisów - Rada Najwyższa liczy 450 posłów. Jednak podczas wczorajszego posiedzenia klubów parlamentarnych okazało się, że koalicja nie posiada już koniecznej do działania liczby głosów. "Parlament nie zebrał do tej pory 226 podpisów deputowanych potwierdzających istnienie trójstronnej koalicji. To daje mi powód do złożenia takiego oświadczenia" - powiedział Łytwyn, cytowany przez agencję ITAR-TASS.
Szef parlamentu wyjaśnił deputowanym, że sojusz przestał istnieć przez część deputowanych Bloku Nasza Ukraina - Ludowa Samoobrona (NU - LS), którzy postanowili nagle opuścić koalicjię. - O swoim wyjściu z koalicji poinformowali nasi partnerzy z NU - LS - oświadczył Łytwyn na posiedzeniu parlamentu. Zgodnie z najnowszym regulaminem parlamentu koalicję tworzą już nie kluby parlamentarne, a sami deputowani. Ci zaś w ramach swoich partii przechodzą na różne strony. Problem z 71-osobowym blokiem NU - LS polega na tym, iż podzielony jest on na zwolenników premier Julii Tymoszenko oraz część skłonną do współpracy z Partią Regionów nowego prezydenta Wiktora Janukowycza.
Zapytany wczoraj o tę kwestię deputowany NU - LS Borys Tarasiuk ze skrzydła popierającego współpracę z Blokiem Tymoszenko podkreślił, że jego klub parlamentarny nie zdoła zebrać wystarczającej liczby głosów ani dla poparcia dymisji premier Tymoszenko, ani też dla wejścia w koalicję z Partią Regionów. Dlatego też zaraz po wyborach prezydenckich NU - LS zaczęła prowadzić rozmowy o wejściu do koalicji z "regionałami", negocjując jednocześnie z Tymoszenko kwestię utrzymania koalicji z jej ugrupowaniem. Wspomniana partia postawiła przy tym warunek, że chce otrzymać dla siebie stanowisko premiera. Tymoszenko odrzuciła ten postulat - przypomina PAP.
Komentując wczorajsze rotacje na Ukrainie, poseł do Parlamentu Europejskiego Paweł Kowal z PiS podkreśla, że były one do przewidzenia. - Decyzja ta jest konsekwencją wyników wyborów i była ona do przewidzenia, ponieważ po wyniku wyborów było widać, że "niebiescy" będą dążyli do przejęcia rządów - podkreślił w rozmowie z "Naszym Dziennikiem". Poseł, który był jednym z obserwatorów ukraińskich wyborów, zaznacza także, iż było to do przewidzenia. Tym bardziej że otoczenie premier Tymoszenko dawało sygnały, iż w momencie kryzysu takie rozwiązanie będzie dla niej być może nawet bardziej na rękę. - Otoczenie premier Julii Tymoszenko nie ukrywało, iż na czas kryzysu wygodniej by jej było, gdyby znalazła się w opozycji i żeby to Janukowycz i jego partia wzięli odpowiedzialność za całość spraw Ukrainy, a w szczególności za sprawy gospodarcze - podkreśla nasz rozmówca. - Myślę, że pani premier nie traktuje tego rozwiązania jako niekorzystnego dla siebie. Jedyny minus całej tej sytuacji jest taki, że nie będzie ona w składzie parlamentu, ponieważ posłowie, którzy są członkami rządu, tracą miejsce w parlamencie - dodał eurodeputowany.
Tuż po ogłoszeniu decyzji o rozwiązaniu ukraińskiej koalicji rządzącej premier Julia Tymoszenko oświadczyła, że w rozmowach o powołaniu nowego sojuszu wśród kandydatur na nowego szefa rządu pojawia się nazwisko byłego prezydenta Wiktora Juszczenki oraz byłego przewodniczącego parlamentu Arsenija Jaceniuka. - Jest to bardzo symboliczne. Po tylu antyukraińskich oświadczeniach Janukowycza Juszczenko i Jaceniuk pukają dziś do drzwi jego gabinetu - powiedziała Tymoszenko podczas wczorajszej konferencji prasowej, którą cytuje PAP. Dodała także, że po "sfałszowaniu wyborów prezydenckich" nadszedł czas na "sfałszowane rozwiązanie koalicji".
W skład zawiązanej pod koniec 2008 roku koalicji wchodziły: Blok Julii Tymoszenko (BJuT), Blok Nasza Ukraina - Ludowa Samoobrona (NU - LS) oraz Blok Wołodymyra Łytwyna (BL).
Marta Ziarnik
Nasz Dziennik 2010-03-03
Autor: jc