Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rząd przyjmie euro bez zgody Polaków?

Treść

Rząd Donalda Tuska zamierza przyjąć walutę euro bez pytania o zdanie Polaków. Ministerstwo Finansów stwierdziło, że Polacy już się wypowiedzieli w tej sprawie w referendum akcesyjnym w 2003 roku.

W mediach sprzyjających rządowi Donalda Tuska coraz częściej pojawiają się głosy o konieczności przejęcia euro. „Ile Polska traci na tym, że nie jest w strefie euro?” – zapytała „Rzeczpospolita”. Przeciw zmianie złotego na euro jest ponad 51 procent Polaków. Tymczasem rząd nie zamierza pytać obywateli, czy powinniśmy przyjąć unijną walutę. Poinformowało o tym Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na interpelację posła Suwerennej Polski, Sebastiana Kalety.

„W czerwcu 2003 roku rząd Polski przeprowadził ogólnopolskie referendum, w którym zdecydowana większość obywateli opowiedziała się za przystąpieniem do Unii Europejskiej i w konsekwencji za przystąpieniem Polski do strefy euro. (…) Data wejścia do strefy euro pozostaje w gestii polskiego rządu” – napisano w  odpowiedzi na interpelację nr 764 w sprawie wejścia Polski do strefy euro.

Ministerstwo Finansów przekonywało ponadto, że nawet gdyby doszło do referendum, to nie byłoby ono wiążące dla rządu.

– Rząd Donalda Tuska szuka już wymówek, by ewentualnie w krótkim czasie kilkoma szybkimi decyzjami móc w Polsce euro przyjąć, co budzi duży niepokój – wskazał poseł Sebastian Kaleta.

Referendum nie jest wymogiem konstytucyjnym, ale nie ulega wątpliwości, że rządowi nie byłyby na rękę jego wyniki – ocenił Krzysztof Bosak, wicemarszałek Sejmu z Konfederacji.

– Rząd boi się referendum, ponieważ wie, że większość Polaków nie popiera wejścia Polski do strefy euro – dodał Krzysztof Bosak.

Na straży złotówki stoi polska konstytucja. Artykuł 227. wskazuje, że to Narodowy Bank Polski ma wyłączne prawo do realizowania polityki pieniężnej. Rząd zdaje sobie sprawę, że potrzebna jest zmiana konstytucji, ale zamierza zbagatelizować ustawę zasadniczą.

– Rząd zakłada, że Polska wstąpi do strefy euro, będziemy korzystać z euro, a konstytucję to kiedyś się zmieni, czyli metoda faktów dokonanych – tłumaczył Sebastian Kaleta.

Nie można pozwolić na łamanie konstytucji – zaznaczył Krzysztof Szczucki, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

– Nie da się wprowadzić euro bez zmiany konstytucji, a sprawa jest tak ważna, że nie można – w moim przekonaniu – dyskutować o wprowadzeniu euro bez odwołania się do narodu, bez odwołania się być może do referendum – akcentował Krzysztof Szczucki.

Zmiana konstytucji wymagałaby zgody prezydenta Andrzeja Dudy, który sceptycznie podchodzi do pomysłu przyjęcia wspólnej waluty. Wcześniej konieczna byłaby zgoda parlamentu, a to w obecnej sytuacji byłoby trudne.

– Wymaga się odpowiedniej kwalifikowanej większości. Obecny rząd koalicyjny nie ma takiej większości. (…) Musiałoby być porozumienie ponad podziałami na rzecz zmiany konstytucji  – tłumaczył Piotr Gaglik, prawnik.

Godząc się na europejską walutę, utracilibyśmy kontrolę nad polityką monetarną. Walutą euro zarządza Europejski Bank Centralny, zaś polskim złotym Narodowy Bank Polski. Dzięki temu Polska może sama decydować np. o wysokości stóp procentowych. Przyjęcie euro mogłoby oznaczać problemy, z jakimi dziś mierzą się, chociażby Litwa i Słowacja. Tam ceny znacząco poszybowały w górę.

– Odwiedzam kraje, gdzie funkcjonuje euro, przede wszystkim Litwę, ale też jestem u naszych południowych sąsiadów. Nie widzę tam zdecydowanej poprawy ich życia, wręcz przeciwnie – widzę bardzo mocny opór wobec funkcjonującego tam euro – wskazał prof. Piotr Niwiński.

Kraje południa Wspólnoty, takie jak Grecja i Włochy, mierzą się z rosnącym zadłużeniem. Według prof. Tomasza Grosse Komisja Europejska chce, aby to Polacy ratowali pogrążone w kryzysie kraje południa Unii.

– Jeżeli wchodzimy do tonącego okrętu, to narażamy się na bardzo duże ryzyko i bardzo ogromne koszty. (…) Własna waluta, jak pokazały dotychczasowe kryzysy w Unii Europejskiej, jest świetnym zabezpieczeniem na wypadek kryzysu – zwracał uwagę prof. Tomasz Grosse.

Po przyjęciu euro Narodowy Bank Polski będzie musiał przekazać część swoich rezerw do Europejskiego Banku Centralnego. Obecnie byłoby to prawie 11 miliardów euro.

TV Trwam News

źródło: radiomaryja.pl, 21 lutego 2024

Autor: dj