Rząd pomógł mafii paliwowej?
Treść
Rada Ministrów decyzją z 1995 roku, która eliminowała CIECH z rynku obrotu produktami ropopochodnymi, umożliwiła stworzenie luki na rynku, w której pojawiły się firmy obracające paliwami z naruszeniem prawa - zeznał wczoraj przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen Krzysztof Kluzek, były członek Rady Nadzorczej PKN Orlen, a potem zarządu spółki.
Zeznający po raz trzeci przed komisją Kluzek utrzymywał, że w dokumencie z 1995 roku z posiedzenia rządu kluczowe są dwa elementy. Pierwszy, że będą dwa ośrodki paliwowe w kraju: Rafineria Gdańska i Płocka, drugi - wyeliminowanie CIECH. - Rozbito monopol tej centrali na obrót produktami ropopochodnymi i petrochemicznymi i stworzono lukę, w której mogły się pojawić firmy obracające paliwami z naruszeniem prawa. Taki jest skutek tych postanowień - przekonywał członków komisji Kluzek. W tym okresie premierem był Józef Oleksy. Pytany przez posłów o rolę Oleksego w sektorze paliwowym, świadek odpowiedział jedynie, że spółka JK, w której Radzie Nadzorczej zasiadała żona ówczesnego premiera, otrzymywała przedpłaty z PKN Orlen na zakup ropy do Rafinerii Trzebinia. Spółka ta zajmowała się handlem ropą.
Kluzek opisał również proceder skupowania przez "dziwne spółki" akcji pracowniczych spółek sektora naftowego: Rafinerii Trzebinia, PKN Orlen, Rafinerii Gdańskiej. Według niego, ten proceder można łączyć z przebywającym w areszcie Bogusławem Lepiarzem. Świadek zeznał również, że Ministerstwo Finansów wydawało rozporządzenia zwalniające z akcyzy określone produkty o określonym składzie. W takich rozporządzeniach były umieszczane konkretne firmy, np. BGM - firma należąca do oskarżonych w aferze paliwowej. Według Kluzka, przy wydawaniu rozporządzeń mógł działać mechanizm, jak przy aferze Rywina, gdzie "ustawę można było kupić".
Świadek poinformował także członków komisji, że w czerwcu br. na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy mają być przegłosowane zmiany w statucie koncernu naftowego, które ograniczą wpływ Skarbu Państwa na spółkę. Zmiana statutu ma spowodować, że Skarb Państwa będzie wykonywał do 20 proc. głosów, tak jak inni akcjonariusze. Według Kluzka, sprawi to, że obecny prezes PKN Orlen i zarząd będą "mogli się czuć bezpiecznie". Obecnie Skarb Państwa może wykonywać 33 proc. głosów skupionych m.in. w Nafcie Polskiej i spółkach od niego zależnych. Ponadto nowy rząd nie będzie miał wpływu na obsadę zarządu i "dość umiarkowany wpływ na to, co się będzie działo w spółce".
Robert Popielewicz
"Nasz Dziennik" 2005-06-01
Autor: ab