Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rząd oddaje cukrownie

Treść

Do Komisji Europejskiej została wysłana decyzja o zamknięciu cukrowni w Lublinie oraz Łapach. Stało się to pomimo wątpliwości resortów skarbu i rolnictwa. Posłowie opozycji twierdzą, że jest to zrzucanie odpowiedzialności za trudne decyzje, i chcą wyjaśnień, jak to możliwe, żeby w tak ważnych sprawach decydowały jedynie Krajowa Spółka Cukrowa oraz Agencja Rynku Rolnego, a nie rząd. Termin określenia przez polską stronę sposobu zmniejszenia produkcji cukru minął wczoraj. Do ARR, która przekazywała wnioski Komisji Europejskiej, wpłynęły pisma od wszystkich pięciu koncernów wytwarzających w Polsce cukier, takich jak: Krajowa Spółka Cukrowa SA, Nord Zucker, Sud Zucker, Pfeifer&Langen oraz British Suger Overseas. Podczas posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa posłowie zapoznawali się wczoraj ze sposobem przeprowadzenia restrukturyzacji opracowanej przez Krajową Spółkę Cukrową, będącej spółką Skarbu Państwa, a posiadającej 40-procentowy udział w polskim rynku cukru. By KSC mogła zmniejszyć produkcję o wymagane 13,5 proc., musi zrezygnować z produkcji 91,2 tys. ton cukru. Zarząd spółki zdecydował więc o wyłączeniu z produkcji dwóch cukrowni: w Łapach i w Lublinie. - Metodyki budowy tego wniosku ani założeń merytorycznych Ministerstwo Skarbu Państwa nie akceptuje, ale też Ministerstwo Skarbu Państwa w tej procedurze nie jest istotnym ogniwem. To organy spółki, rada nadzorcza i zarząd mają wystarczające kompetencje, żeby ten wniosek złożyć i podtrzymać - tłumaczył wczoraj Krzysztof Żuk, wiceminister skarbu. W ocenie resortu, dokumentacja przedstawiona przez KSC nie zawierała pogłębionej analizy ekonomiczno-finansowej. Według ministra rolnictwa Marka Sawickiego, przyjęty przez zarząd KSC producencki wariant redukcji produkcji cukru jest szkodliwy dla rozwoju gospodarczego wschodniej Polski. Zdaniem byłego ministra rolnictwa, posła PiS Wojciecha Mojzesowicza, tłumaczenie ministerstw wynika z braku koncepcji rozwiązania tego problemu. - Nie mieliście innego pomysłu i czekaliście na procedury, które były w biegu. Mogliście zwołać walne zgromadzenie akcjonariuszy, zmienić radę nadzorczą - argumentował Mojzesowicz. Ministerstwo Skarbu Państwa tłumaczyło, że długi czas dokonywania zmian w radzie nadzorczej i zarządzie KSC był związany z przestrzeganiem ładu korporacyjnego. Dopiero na 29 lutego zaplanowane jest nadzwyczajne walne zgromadzenie w celu dokonania zmian rady i zarządu. - Sytuacja jest zła, jeśli chodzi o odpowiedzialność rządu Tuska za zachodzące zmiany gospodarcze w Polsce - ocenił Krzysztof Jurgiel z PiS. - Na komisji resort skarbu stwierdził, że jest przeciwny programowi restrukturyzacji wskazanej przez Krajową Spółkę Cukrową, a jednocześnie przyznał, że nie ma żadnej mocy, żeby wpłynąć na decyzje podjęte przez KSC - będąc jego organem założycielskim i stanowiąc nadzór właścicielski. Jest to nie do przyjęcia - powiedział Jurgiel. - Minister rolnictwa również stwierdził, że nie popiera decyzji o zamknięciu tych cukrowni. Można mieć więc wrażenie, że Polską rządzą podległe jednostki, a nie rząd - podsumował Krzysztof Jurgiel. Grzegorz Lipka "Nasz Dziennik" 2008-02-16

Autor: wa