Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rząd nie protestuje w sprawie Nord Streamu

Treść

Polska nie prosiła Komisji Europejskiej o interwencję w sprawie przebiegu Nord Streamu - poinformowała wczoraj rzecznik KE Marlene Holzner. Także Steffen Ebert, przedstawiciel konsorcjum Nord Stream, w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" stwierdził, że nic nie wie o jakichkolwiek polskich protestach w sprawie nitki gazociągu kładzionego na dnie Bałtyku i zapewnił nas, że prace przebiegają w jak najlepszym porządku.
Polskie media poinformowały (za gazetami rosyjskimi), że strona polska poprosiła Komisję Europejską o interwencję w sprawie budowy Gazociągu Północnego. Warszawa zażądała jakoby od KE, aby ta wymusiła na stronach budujących ten gazociąg zmianę jego przebiegu, ponieważ obecna trasa będzie utrudniać rozbudowę polskiego gazoportu w Świnoujściu. Media cytują nawet słowa rosyjskiego premiera, który miał stwierdzić: "Polacy nieoczekiwanie zwrócili się do Niemiec o zajęcie się sprawą, która - jak się wydawało - była rozwiązana i uzgodniona". Bruksela zdementowała te informacje. - Zgodnie z naszymi rozmowami z polskimi władzami, nie mają one zamiaru wysłać żadnego listu, nie wysłały żadnego listu i chcą ten problem rozwiązać dwustronnie - powiedziała wczoraj Marlene Holzer, rzecznik KE. - Komisja nie ma kompetencji w zakresie przebiegu trasy Nord Stream. Podkreśliła, że ten problem powinny rozwiązać rządy Polski i Niemiec.
W rozmowie z "Naszym Dziennikiem" rzecznik prasowy konsorcjum Nord Stream Steffen Ebert stwierdził, że nic nie wie o jakimkolwiek zażaleniu lub skardze, jaka w ostatnich dniach, a nawet tygodniach, miałaby wpłynąć do ich firmy z żądaniem zmiany planu przebiegu trasy gazociągu. - Nic mi nie wiadomo o nowych skargach i nie zamierzam komentować tych informacji - powiedział nam Ebert, zapewniając jednocześnie, że prace nad budową Gazociągu Północnego przebiegają bez najmniejszych zakłóceń i zgodnie z planem. Także rzecznik z biura prasowego Federalnego Urzędu Żeglugi i Hydrografii (BSH) w Hamburgu stwierdził, że do hamburskiego urzędu w ostatnim czasie nie wpłynęła żadna nowa polska skarga w związku z budową gazociągu.
Waldemar Maszewski, Hamburg
Nasz Dziennik 2010-09-22

Autor: jc