Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rząd na wybory

Treść

W Pałacu Prezydenckim w Atenach doszło wczoraj do zaprzysiężenia tymczasowego rządu, którego głównym zadaniem będzie przygotowanie nowych wyborów parlamentarnych. Gabinet premiera Panajotisa Pikramenosa liczy 17 ministrów. Na jeden dzień zaprzysiężony został także 300-osobowy parlament.

67-letni Panajotis Pikramenos to dotychczasowy prezes greckiej Rady Stanu (najwyższego sądu administracyjnego). Premier powierzył najważniejszy obecnie resort - ministerstwo finansów - Jeorjosowi Zaniasowi, do tej pory wysokiemu urzędnikowi w tym resorcie. Jak zauważa PAP, Zanias wcześniej ściśle współpracował z dotychczasowym ministrem finansów i w minionych latach reprezentował Grecję na wszystkich ważnych spotkaniach unijnych. Równie istotny resort spraw zagranicznych premier przekazał pod kierownictwo zawodowego dyplomaty Petrosa Moliawiatisa. Z kolei ministrem obrony został były szef sztabu sił zbrojnych Frangos Frangulis. Stanowisko ministra spraw wewnętrznych powierzono profesorowi prawa konstytucyjnego - Antoniosowi Manitakisowi, zaś ministrem porządku publicznego został były szef policji - Eleftherios Ekonomou.

Tymczasowy gabinet Panajotisa Pikramenosa będzie funkcjonował do czasu wyłonienia nowego rządu po wyborach parlamentarnych, które odbędą się 17 czerwca. Jako przejściowy rząd ten nie będzie mógł jednak składać w imieniu Grecji żadnych istotnych zobowiązań politycznych. Tuż po powołaniu premiera i ministrów zaprzysiężony został również nowy, 300-osobowy parlament, który jednak najpóźniej jutro rozwiąże się, by umożliwić przeprowadzenie kolejnych wyborów. Media zauważają, iż z powodu dramatycznej sytuacji finansowej Grecji deputowani zrezygnowali z pobierania diet poselskich i zwrotu poniesionych kosztów na kampanię.

Grecy postawią na lewicę?
Tymczasem najnowsze sondaże, na które powołuje się telewizja BBC, dowodzą, iż zbliżające się wybory wygra najprawdopodobniej radykalny lewicowy blok SYRIZA. Sprzeciwia się on dalszym cięciom finansowym w budżecie krajowym, których domaga się UE. W ten sposób wyborcy ostatecznie ukarzą dwie dominujące dotąd na politycznej scenie partie - konserwatywną Nową Demokrację i socjalistyczny PASOK. Utraciły one zdolność do stworzenia większościowej koalicji, która kontynuowałaby uzgodniony z zagranicznymi kredytodawcami program sanacji finansów publicznych. Wybory 6 maja wygrała co prawda Nowa Demokracja, druga była jednak SYRIZA, a dopiero trzeci PASOK.

Marta Ziarnik

Nasz Dziennik Piątek, 18 maja 2012, Nr 115 (4350)

Autor: au