Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rząd konsekwentnie sprzedaje

Treść

Związkowcy NSSZ "Solidarność" z przedsiębiorstwa Polmos Białystok są zaniepokojeni decyzją Ministerstwa Skarbu Państwa, które jeszcze w tym roku zamierza sprzedać tę firmę będącą liderem polskiego rynku spirytusowego. Protesty związkowców w tej sprawie dotarły już do Ministerstwa Skarbu Państwa i Ministerstwa Finansów.

- Jesteśmy zaniepokojeni pomysłem sprzedaży naszego zakładu, ponieważ z tego co wiemy, prywatyzacja podobnych przedsiębiorstw z branży spirytusowej nic dobrego tym firmom nie przyniosła. Są konkretne przykłady złej sprzedaży. Myślę tu o Polmosie Poznań, który Skarb Państwa sprzedał w 2001 roku firmie Period Ricard z siedzibą we Francji. To przykład tego, że zwleka się z zapłatą za kupowane zakłady, zwalnia się pracowników i szykanuje się ich - powiedział nam przewodniczący zakładowej "Solidarności" Bogdan Filipczuk.
- Polmos Białystok jest firmą w bardzo dobrej kondycji. Mamy zapewnione pobory i miejsca pracy, natomiast zmiana właściciela, naszym zdaniem, może wyjść firmie tylko na gorsze - dodał.
Obawy są jak najbardziej zasadne, skoro w poznańskiej firmie spośród 600 pracowników zatrudnionych przed prywatyzacją pracę straciło ponad 400.
O prywatyzacji Polmosu Białystok mówi się w Ministerstwie Skarbu Państwa co najmniej od pięciu lat, jednak niedawno zostali wezwani do Warszawy dyrekcja i przedstawiciele związków zawodowych. Oznajmiono im, że prywatyzacja jest niezbędna i w związku z tym ministerstwo rozpoczęło już proces sprzedaży przedsiębiorstwa. - Prywatyzacja Polmosu Białystok jest częścią polityki prywatyzacyjnej, którą rząd ma w swoim programie gospodarczym. Program ten rząd konsekwentnie realizuje - powiedziała nam Agnieszka Dłuska z Biura Prasowego Ministerstwa Skarbu Państwa. - Prywatyzacja odbędzie się przez giełdę, równocześnie cały czas szukamy inwestora strategicznego - poinformowała.
Sprzedaż dobrze prosperującego przedsiębiorstwa jest tym dziwniejsza, że przynosi ono budżetowi państwa co roku pokaźne sumy. W ubiegłym roku było to 33 mln zł. W tym roku może być jeszcze więcej. W tej sytuacji prywatyzacja, której celem jest pozyskanie pieniędzy na rozwój przedsiębiorstwa albo jego reorganizację, wydaje się bezzasadna.
- Sprzedaż naszego zakładu nie pomoże przecież ministerstwu rozwiązać problemu ogromnej dziury budżetowej, a praktycznie majątku pozbędzie się ono na zawsze - komentuje tę sytuację Bogdan Filipczuk.
- Pracuje tutaj 370 osób, nikt nie musi dokładać do produkcji, mamy nowoczesny zakład, nie zaciągamy żadnych kredytów. Po co więc sprzedawać taką dobrą firmę? - pyta.
Swoje opinie związkowcy z Polmosu Białystok przesłali w proteście do Ministerstwa Skarbu Państwa i Ministerstwa Finansów. "Uważamy, iż koncepcja prywatyzacji za wszelką cenę, realizująca krótkoterminowe cele polityczne i budżetowe (...) nie zapewni prawidłowego funkcjonowania przedsiębiorstwa w okresie po prywatyzacji, czego dowodem są liczne przykłady prywatyzacji w wielu sektorach polskiej gospodarki - piszą w proteście związkowcy.
Przedsiębiorstwo Polmos Białystok, obecnie jednoosobowa spółka Skarbu Państwa, to firma z 50-letnią tradycją, która notuje od lat doskonałe wyniki finansowe. Jego świetnej jakości produkty cieszą się w kraju bardzo dobrą opinią klientów i zdobywają wciąż nowe rynki zbytu. Polmos jest producentem szerokiej gamy wysokiej jakości wódek, brandy, whisky i innych. Pod względem wielkości sprzedaży przedsiębiorstwo zajmuje pierwsze miejsce w kraju, z około 23-procentowym udziałem w rynku. Prawdziwy rozwój firmy nastąpił po usamodzielnieniu się w 1991 r. Rekordowy był rok 1997, w którym sprzedaż wzrosła w stosunku do poprzedniego o 80 procent ilościowo i o 100 procent wartościowo, zysk w rekordowym roku był również dwukrotnie wyższy. Przedsiębiorstwo posiada wytwórnie ze światowej klasy wyposażeniem technologicznym, m.in. stacjami uzdatniania wody na zasadzie odwróconej osmozy.
Adam Białous, Białystok
Nasz Dziennik 18-08-2004

Autor: DW