Rząd D. Tuska chce przejąć Trybunał Konstytucyjny
Treść
Koalicja rządząca zamierza podporządkować sobie Trybunał Konstytucyjny. Na najbliższym posiedzeniu Sejmu zostanie przyjęta w tej sprawie uchwała i ustawy. Politycy Prawa i Sprawiedliwości mówią o siłowym i bezprawnym przejmowaniu kolejnej instytucji.
Po siłowym przejęciu telewizji publicznej i prokuratury koalicja rządząca szykuje się na przejęcie Trybunału Konstytucyjnego. Pakiet przepisów jest gotowy do procedowania w parlamencie – poinformowała przewodnicząca sejmowej Komisji Sprawiedliwości, poseł Kamila Gasiuk-Pihowicz z Koalicji Obywatelskiej.
– Wszystko jest dogadane, dorozumiane i w przyszłym tygodniu zostanie zaprezentowana całość rozwiązań kompleksowych dotyczących Trybunału Konstytucyjnego – oznajmiła polityk.
Podobnie jak w przypadku innych instytucji, rządzący tym razem też rozpoczną zmiany w Trybunale poprzez uchwałę Sejmu. Ten niewiążący akt bez umocowania w prawie poseł Aleksandra Leo z Polski 2050 nazwała „początkiem uzdrawiania Trybunału”.
– Oczywiście wymaga on zmian, natomiast najpierw to nie będą zmiany ustawy, tylko to będzie uchwała Sejmu – zaznaczyła Aleksandra Leo.
Rządzący podważają status pięciorga sędziów. Przepisy, którymi zajmie się Sejm, stwierdzają wadliwą procedurę ich powołania. Zdaniem Kamili Gasiuk-Pihowicz Trybunał Konstytucyjny w obecnym kształcie jest upolityczniony przez Prawo i Sprawiedliwość.
– Obywatele i obywatelki potrzebują Trybunału Konstytucyjnego, który stoi na straży ich wolności i praw zapisanych w konstytucji, który stoi na straży konstytucyjności ustaw, a nie interesu tej czy innej partii – powiedziała poseł obozu rządzącego.
Tymczasem problem z Trybunałem Konstytucyjnym rozpoczął w październiku 2015 r. – jeszcze za rządów koalicji PO-PSL. Wówczas PO, PSL i SLD powołały pięcioro nowych sędziów. Troje zgodnie z prawem, a dwóch „na zapas”. Prezydent Andrzej Duda nie przyjął od nich ślubowania. Prawo i Sprawiedliwość po przejęciu władzy wybrało całą piątkę jeszcze raz i to oni ostatecznie trafili do Trybunału.
– Staraliśmy się wtedy wyjść z tego możliwie najlepiej i moim zdaniem efekt tego jest nienajgorszy. Byle tego obecnie rządząca koalicja nie psuła, nie próbowała naruszać konstytucji, a więc np. usuwać sędziego, który jest zaprzysiężony, a więc ma już status sędziowski, jest niezawisły i nienaruszalny – zaznaczył poseł PiS, Marcin Horała.
Koalicja rządząca idzie dalej. Przygotowała jeszcze dwa projekty mające doprowadzić do całkowitego „resetu” w Trybunale. „Reset” przeprowadzony przez jedną stronę politycznego sporu doprowadzi do jeszcze większego chaosu niż dotychczas – zwrócił uwagę poseł Stanisław Tyszka z Konfederacji. Polityk zaproponował inną – ponadpartyjną – formułę uregulowania sporu.
– Doprowadzić do sytuacji, w której wszyscy uznajemy najważniejsze organy sądowe w Polsce – Krajową Radę Sądownictwa, Sąd Najwyższy, Trybunał Konstytucyjny. Ale to trzeba zrobić poprzez kompromis ponad podziałami, a nie poprzez działania siłowe – podkreślił poseł Konfederacji.
Prezydent podejmie decyzje, kiedy ustawy trafią na jego biurko. Jednak w przypadku sędziów Andrzej Duda ma jasne stanowisko: zarówno w Trybunale Konstytucyjnym, jak i w sądach powszechnych nie ma jego zgody na dzielenie środowiska. Tymczasem w nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa rząd nie daje biernego prawa wyborczego do Rady sędziom powołanym po 2017 r. – zwróciła uwagę prezydencka minister, Małgorzata Paprocka.
– Pan prezydent nie godzi się na takie podziały. Jeśli są zastrzeżenia do poszczególnych sędziów, to są instrumenty prawne, aby je rozstrzygać. Natomiast o żadnej odpowiedzialności zbiorowej nie może być mowy – oznajmiła Małgorzata Paprocka.
Prace nad ustawą ruszą na przyszłotygodniowym posiedzeniu Sejmu.
TV Trwam News
źródło: radiomaryja.pl, 3 marca 2024
Autor: dj